Obawy inwestorów wciąż koncentrują się wokół Hiszpanii. Koszt hiszpańskich CDS (instrumentów finansowych ubezpieczających przed bankructwem dłużnika) wzrósł w środę po południu do rekordowo wysokiego poziomu 583 pkt baz.

Akcje Bankii, pożyczkodawcy, który poprosił rząd o 19 mld euro pomocy, traciły nawet 15 proc. Rząd wycofał się z pomysłu wsparcia tego banku za pomocą państwowych obligacji (które posłużyby jako zastaw dla pożyczki z EBC). Zgodnie z nowym projektem Bankii pomoże państwowy fundusz FROB, zajmujący się wsparciem dla restrukturyzacji banków. Nie dysponuje on wystarczającymi środkami na ten cel – ma tylko około 5 mld euro – więc będzie musiał wyemitować obligacje. Na aukcji włoskich obligacji dziesięcioletnich rentowność przekroczyła 6 proc. Natomiast rentowność niemieckich i amerykańskich dziesięciolatek spadła do rekordowo niskich poziomów (1,32 proc. i 1,67 proc.). Świadczy to o ucieczce inwestorów od ryzykownych aktywów.

Większość europejskich giełd znacząco traciła w środę. Wiele indeksów traciło powyżej 1 proc. Euro osłabło do najniższego poziomu od dwóch lat wobec dolara. Za unijną walutę płacono poniżej 1,24 dol.

 

Droga do euro

Europejski Bank Centralny przedstawił raport o konwergencji omawiający postępy ośmiu państw UE (Bułgarii, Czech, Łotwy, Litwy, Węgier, Polski, Rumunii i Szwecji) w wypełnianiu warunków przyjęcia do strefy euro. Z raportu wynika, że żaden z tych krajów nie spełnia kryteriów. Inflacja okazała się niższa od wartości referencyjnej 3,1 proc. jedynie w Czechach, Bułgarii i Szwecji. Deficyt finansów publicznych był niższy od 3 proc. PKB jedynie w Bułgarii, Szwecji i na Węgrzech, ale tam udało się to dzięki zastosowaniu jednorazowych środków. Wszystkie kraje poza Węgrami miały dług publiczny niższy niż 60 proc. PKB. Węgry i Rumunia nie spełniły też kryterium dotyczącego stóp procentowych.     —hk