To reakcja ministra na piątkową, bardzo ostrą w tonie wypowiedź głównego analityka Moody's Investors Service na Polskę Jaime'ego Reusche dla agencji Reuters: jeżeli Polska zdecyduje się na przeniesienie części wartych 269 miliardów złotych aktywów OFE w ręce państwa, to ryzykuje obniżeniem ratingu.

W ten sposób Reusche odnosił się do planu, aby – jak opisuje Reuters – „z OFE do państwowego ZUS przenieść aktywa osób, którym pozostało do emerytury 10 lat lub mniej. Taki krok najprawdopodobniej skutkowałby także obniżeniem składek, które państwo wpłaca do OFE". – Jeżeli to jest prawda, to wyglądałoby to na „częściową nacjonalizację" – mówił Reusche. W zupełnie innym tonie wypowiadał się jednak już kilka godzin później dla PAP: „propozycja MF w sprawie OFE w krótkim terminie miałaby pozytywny wpływ na polskie finanse publiczne, a w długim terminie zobowiązania państwa wzrosłyby, zatem w sumie wpływ propozycji na rating Polski byłby neutralny. (...) Jedynie w przypadku nagłej, wymuszonej i pełnej nacjonalizacji prywatnego systemu emerytalnego, uznalibyśmy to za negatywne dla profilu kredytowego". PAP podkreśliła, że propozycja resortu finansów to stopniowe przenoszenie środków członka OFE na subkonto w ZUS na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Środki te miałyby być waloryzowane.

Jeszcze w piątek wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk mówił, że „rząd nie planuje częściowej ani całkowitej nacjonalizacji otwartych funduszy emerytalnych, a jedynie wydłużenie okresu proporcjonalnego przekazywania środków zgromadzonych w OFE do ZUS do 10 lat.

Sam Jacek Rostowski w sobotnim komentarzu stwierdził: „mówiąc o obniżeniu ratingu, agencja oceniała propozycję, którą opisał jej dziennikarz, lecz która była zupełnie inna od prawdziwej propozycji Ministerstwa Finansów. Dodatkowo propozycja ta nigdy nie była nawet rozważana" .

Przypomniał, że „Moody's po zapoznaniu się z prawdziwą propozycją resortu finansów oceniła, że te zmiany w OFE, gdyby zostały wprowadzone, miałyby neutralny wpływ na rating".