Gospodarka staje na nogi

Rosnąca sprzedaż za granicę powoduje, że eksporterzy zaczęli inwestować. Aby robiły to też mniejsze firmy, potrzebny jest wzrost konsumpcji w kraju.

Publikacja: 02.12.2013 04:00

Gospodarka staje na nogi

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski KS Krzysztof Skłodowski

W ostatnim kwartale roku wzrost PKB może przyspieszyć do 2,4 proc., a w całym roku wyniesie 1,4 proc. To najnowsze prognozy ekonomistów, jakie zebrała „Rz". W przekonaniu, że gospodarka się rozkręca, utwierdził wszystkich GUS, który potwierdził, że PKB wzrósł w III kw. o prawie 2 proc., a popyt krajowy po pięciu kwartałach spadków wyszedł na plus.

Pozytywną niespodzianą były wyjątkowo dobre wyniki inwestycji. Po czterech kwartałach spadków nakłady przedsiębiorstw wzrosły o 0,6 proc. Pewną rolę odegrała tu statystyka. Nakłady firm zaczęły mocno hamować w pierwszej połowie ubiegłego roku, a w III kw. 2012 r. znalazły się na minusie. To oznacza, że obecne dane są lepsze dzięki niskiej bazie sprzed roku. – Łatwiej jest osiągnąć pozytywną dynamikę inwestycji, kiedy rok wcześniej nastąpił ich spadek, ale nawet bez tego efektu dane są dobre – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. Przypomina natomiast, że w drugiej połowie roku inwestycje są „podkręcane" przez większe zakupy mieszkań. Od początku 2014 r. roku, aby wziąć kredyt hipoteczny, trzeba będzie już mieć wkład własny.

Na razie najbardziej aktywne inwestycyjnie są duże firmy, które sprzedają swoje produkty za granicą. Zwraca na to uwagę Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. Jej zdaniem trudno uwierzyć w to, że firmy zaczęły zwiększać inwestycje zanim poczuły poprawę przychodów. – Po 9 miesiącach br. przychody firm zatrudniających więcej niż 50 osób były mniejsze o 0,3 proc. niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – przedsiębiorstwa zaczęły jednak inwestować. Taka sytuacja zdarza się pierwszy raz. Uważam, że ten wzrost nakładów przedsiębiorstw na inwestycje generowany był przede wszystkim przez eksporterów – mówi ekonomistka. Inwestycje przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 50 osób były w III kw. nominalnie o 3,6 proc. wyższe niż przed rokiem, wobec stagnacji w II kw.

Żeby do dużych dołączyli mniejsi przedsiębiorcy, sprzedający swoje towary głównie na rynku krajowym, musi ruszyć popyt konsumpcyjny. W III kw. konsumpcja prywatna wzrosła o 1 proc. wobec 0,2 proc. w II kw.  – Aby małe i średnie firmy zaczęły więcej inwestować, tempo musiałoby być 2–3 procentowe. Według moich prognoz, możemy się tego spodziewać w IV kw. 2014 r. – mówi Borowski. Dodaje, że popyt na produkcję mniejszych firm będzie niski, dopóki w stagnacji jest branża budowlana.

O powolnej odbudowie popytu w kraju świadczy chociażby to, że w minionym kwartale, po raz pierwszy od 1,5 roku, importowaliśmy więcej towarów niż przed rokiem. I choć eksport mocno rośnie (jego wartość w III kw. była o ponad 6 proc. wyższa niż przed rokiem), to nie jest już jedynym kołem napędowym dla gospodarki. – Wzrost ma ponownie obie „nogi" – zwiększa go już nie tylko eksport netto, lecz także popyt krajowy – mówi Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. To daje solidną dawkę optymizmu na kolejne kwartały.

Coraz więcej ekonomistów spodziewa się, że ostatnie trzy miesiące roku przyniosą przyspieszenie wzrostu PKB w okolice 2,5 proc., a prognoza 1,5 proc. w całym roku to już nie tylko optymizm nielicznych. Rozpoczęta kilka tygodni temu fala podwyżek prognoz nabiera rozpędu.

Swoje przewidywania zrewidował Invest-Bank. – Podwyższamy naszą prognozę wzrostu na IV kw. do 2,5 proc. z 2 proc. oczekiwanych dotychczas i na cały 2013 r. do 1,4 proc. z 1,3 proc. Optymistyczna struktura wzrostu skłoniła nas również do rewizji w górę prognoz PKB na 2014 r. z dotychczasowych 2,7 proc. do 3 proc. – tłumaczy Rafał Sadoch z Invest-Banku.

Prognozy dla Polski podniósł też Erste Bank. – Konsumpcja indywidualna rosła w III kw. zgodnie z naszymi oczekiwaniami, ale poziom inwestycji okazał się zdecydowanie wyższy, co daje podstawy do weryfikacji naszych dotychczasowych prognoz na plus – do 2,4 proc. w ostatnim kwartale, oraz do 1,4 proc. w całym roku – przyznaje w rozmowie z „Rz" Katarzyna Rzentarzewska, analityk Erste Group na Europę Środkowo-Wschodnią. Jak wynika z naszych informacji, rewizje prognoz przygotowuje też kilka innych banków.

Wzrost rzędu 1,5 procent za cały rok byłby rezultatem wymarzonym dla premiera Donalda Tuska. – Biorąc pod uwagę wyniki za pierwszy i drugi kwartał, trudno wyobrazić sobie, by było lepiej – powiedział premier. Mniej, bo 1,3 proc. wzrostu na cały rok, prognozuje bank centralny. – Szacuję, że w 2014 r. będzie to bliżej 3 proc. niż 2,5 proc. zakładane w ustawie budżetowej. Może uda się przekroczyć lekko 3 proc. – uważa członkini Rady Polityki Pieniężnej Anna Zielińska-Głębocka. Uspokaja, że taki wzrost nie powoduje wzrostu inflacji powyżej bezpiecznego poziomu. Dlatego nie wyklucza, że stopy procentowe pozostaną bez zmian aż do IV kw. przyszłego roku.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy Twoja firma planuje w przyszłym roku zwiększenie nakładów na inwestycje?

Polskę stać na o wiele więcej

Lepiej niż Węgry i Czechy, ale gorzej niż Chorwacja, Słowenia i kraje bałtyckie. Tak oceniają polskie postępy w gospodarczej transformacji autorzy „Raportu o transformacji", dorocznej publikacji Europejskiego Banku odbudowy i Rozwoju.

Polska jest oceniana przez EBOR jako kraj, który odnosi najwięcej sukcesów nie tylko w Europie Środkowej i Wschodniej, ale nawet w samej UE. Jednak zbyt duża jest rola państwa w gospodarce, za wolno idzie prywatyzacja.

– Są takie branże, jak wytwarzanie energii, gdzie planowana jest restrukturyzacja, a dopiero potem przekształcenia własnościowe. Przemysł ciężki, górnictwo, gdzie państwo pozostaje głównym właścicielem. I tutaj dotykamy bardzo ważnego zagadnienia, jakim jest konieczność ograniczenia emisji dwutlenku węgla – mówi „Rz" Alexander Lehmann, ekonomista EBOR, jeden z autorów raportu.

Przy tym EBOR nie ma wątpliwości, że węgiel pozostanie w Polsce głównym źródłem energii, tyle że niezbędne jest zastosowanie nowoczesnych technologii. Nie zmienia to faktu, że Polska powinna bardziej przyłożyć się do poszukiwania alternatywnych źródeł energii, w tym odnawialnych.

Niekorzystnie jest postrzegana zmiana systemu emerytalnego, zbyt dużo jest niejasności wobec tych zmian. Prywatnym funduszom będzie bardzo trudno inwestować, jeśli uczestnicy tych programów będą mogli co dwa lata zmieniać miejsce, w które przesyłane są ich składki.

– Polskę stać na o wiele więcej, choć ogólna ocena wypadła na +/- 4 pkt, czyli najwyżej od czasu, kiedy rozpoczęto publikację raportu – mówi Lehmann.

Jego zdaniem Polska postrzegana jest jako kraj, gdzie nadal dla przedsiębiorstw jest zbyt wiele ograniczeń, które łatwo byłoby znieść, gdyby chciał tego rząd. – Firmom w Polsce nadal trudno jest uzyskać zezwolenie na działalność, utrudniona jest ich aktywność inwestycyjna, nadal ograniczany jest dostęp do usług oraz niektórych zawodów. Widać to nie tylko w naszej ocenie, ale i w raporcie Banku Światowego „Doing Business" – dodaje Lehmann.

Jego zdaniem w niektórych krajach władze bardzo biorą sobie do serca wskazania z obydwu raportów i to pomaga, ponieważ mają jasno wyznaczony cel. Najczęściej jednak można to porównać do leczenia objawowego, a nie samej dolegliwości. I Polska właśnie zdecydowała się na taką metodę poprawy otoczenia gospodarczego. Podczas gdy lepsze wyniki można osiągnąć zabierając się za sedno problemu.    —d.w.

W ostatnim kwartale roku wzrost PKB może przyspieszyć do 2,4 proc., a w całym roku wyniesie 1,4 proc. To najnowsze prognozy ekonomistów, jakie zebrała „Rz". W przekonaniu, że gospodarka się rozkręca, utwierdził wszystkich GUS, który potwierdził, że PKB wzrósł w III kw. o prawie 2 proc., a popyt krajowy po pięciu kwartałach spadków wyszedł na plus.

Pozytywną niespodzianą były wyjątkowo dobre wyniki inwestycji. Po czterech kwartałach spadków nakłady przedsiębiorstw wzrosły o 0,6 proc. Pewną rolę odegrała tu statystyka. Nakłady firm zaczęły mocno hamować w pierwszej połowie ubiegłego roku, a w III kw. 2012 r. znalazły się na minusie. To oznacza, że obecne dane są lepsze dzięki niskiej bazie sprzed roku. – Łatwiej jest osiągnąć pozytywną dynamikę inwestycji, kiedy rok wcześniej nastąpił ich spadek, ale nawet bez tego efektu dane są dobre – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. Przypomina natomiast, że w drugiej połowie roku inwestycje są „podkręcane" przez większe zakupy mieszkań. Od początku 2014 r. roku, aby wziąć kredyt hipoteczny, trzeba będzie już mieć wkład własny.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli