Świat zadłuża się w najlepsze

Wartość papierów dłużnych w światowym obiegu sięga już 121 bln dol. Od wybuchu kryzysu wzrosła o 40 proc.

Publikacja: 11.03.2014 08:07

Kryzys finansowy teoretycznie powinien poskutkować oddłużeniem światowej gospodarki. Tak się jednak nie stało – wynika z kwartalnego raportu Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), opublikowanego w niedzielę.

Na początku tysiąclecia w obiegu były instrumenty dłużne warte niespełna 41 bln dol. W połowie 2007 r., gdy pojawiły się pierwsze symptomy nadchodzącego kryzysu, kwota ta oscylowała już wokół 87 bln dol. Do połowy 2013 r. wzrosła jeszcze o 40 proc., do 121 bln dol.

Rządy dały przykład

Z innych danych wynika, że kryzys finansowy ograniczył zadłużenie gospodarstw domowych. Na przykład w USA ich zobowiązania zmniejszyły się z ok. 12,7 bln dol. w 2008 r. do 11,2 bln dol. w połowie 2013 r., gdy znów zaczęły rosnąć. Ale gospodarstwa domowe swoje potrzeby pożyczkowe zaspokajają głównie w bankach. Tymczasem dane BIS dotyczą rynku obligacji. Ten zaś w ostatnich latach kwitł w najlepsze.

– Nie powinno dziwić, że biorąc pod uwagę znaczący wzrost wydatków rządów w ostatnich latach, to one (uwzględniając władze lokalne) były największymi emitentami długu – napisali w raporcie ekonomiści BIS, określanego jako bank banków centralnych. Od połowy 2007 r. do połowy 2013 r. wartość rządowych obligacji w obrocie wzrosła z 25,1 do 44,7 bln dol., czyli o 78 proc.

Z łagodnej polityki pieniężnej, którą od wybuchu kryzysu prowadzą główne banki centralne, korzystają także spółki spoza sektora finansowego. Z danych BIS wynika, że ich zadłużenie na rynku kapitałowym wzrosło w minionych sześciu latach z 7,5 do 13,1 bln dol., czyli o blisko 75 proc. Dla porównania, w poprzednich sześciu latach kwota ta wzrosła o blisko 43 proc. Eksperci BIS podkreślają jednak, że wiele spółek zrezygnowało z zadłużania się w bankach na rzecz emisji obligacji. Sprzyjał temu apetyt inwestorów na papiery oprocentowane wyżej niż skarbowe.

Integracja zawróciła

Zainteresowanie emitowaniem obligacji, z racji spadku ich aktywności kredytowej, straciły natomiast banki. Zadłużenie instytucji finansowych na rynku kapitałowym w połowie 2013 r. oscylowało poniżej 40 bln dol. To tylko o 10 proc. więcej niż sześć lat wcześniej. Dla porównania, w poprzednich sześciu latach wartość ich obligacji w obiegu skoczyła o 131 proc.

Ekonomiści BIS zauważyli, że od wybuchu kryzysu spadł odsetek obligacji znajdujących się w rękach inwestorów transgranicznych: z ok. 29,3 proc. w 2007 r. do ok. 26,5 proc. na koniec 2012 r. (to najnowsze szacunki). – To sugeruje, że proces międzynarodowej integracji finansowej mógł po wybuchu kryzysu częściowo zawrócić – konkludują autorzy.

Wzrost zadłużenia rządów i spółek niefinansowych teoretycznie może przysporzyć im kłopotów, gdy wzrosną stopy procentowe. Ale zdaniem Petera Chatwella, stratega rynku długu z banku Credit Agricole, stanie się tak tylko w przypadku, gdy przyspieszenie inflacji wymusi na bankach centralnych zaostrzenie polityki pieniężnej, zanim ugruntuje się ożywienie w światowej gospodarce. Obecnie jednak w większości krajów presji inflacyjnej nie widać.

Polityka pieniężna

Ryzykowne sygnalizowanie

BIS przestrzegł banki centralne, że stosowana przez najważniejsze z nich strategia sygnalizowania przyszłej polityki pieniężnej (tzw. forward guidance) może okazać się ryzykowna. Strategię tą stosują od pewnego czasu m.in. Rezerwa Federalna, Bank Anglii oraz Europejski Bank Centralny, choć ten ostatni w ograniczonym zakresie. Dwie pierwsze spośród tych instytucji sygnalizują, że utrzymają stopy procentowe na obecnym poziomie jeszcze długo, jednocześnie wskazując warunki, w jakich zaczną myśleć o zaostrzeniu polityki pieniężnej. Według ekonomistów BIS może to doprowadzić do zawirowań na rynkach finansowych, jeśli banki zostaną źle zrozumiane na rynkach albo będą musiały zmienić warunki podwyżki stóp. Z tych powodów banki mogą też zwlekać z zaostrzaniem polityki pieniężnej – nawet gdy będzie to wskazane – aby nie rozczarować rynków.—gs

Kryzys finansowy teoretycznie powinien poskutkować oddłużeniem światowej gospodarki. Tak się jednak nie stało – wynika z kwartalnego raportu Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), opublikowanego w niedzielę.

Na początku tysiąclecia w obiegu były instrumenty dłużne warte niespełna 41 bln dol. W połowie 2007 r., gdy pojawiły się pierwsze symptomy nadchodzącego kryzysu, kwota ta oscylowała już wokół 87 bln dol. Do połowy 2013 r. wzrosła jeszcze o 40 proc., do 121 bln dol.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu