Zobowiązania te wynikają m.in. z niezapłaconych rachunków za energię elektryczną, gaz, usługi telekomunikacyjne, czynsz za mieszkanie, z tytułu alimentów, pożyczek, a także z niespłaconych kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy wzrosła również liczba dłużników - dynamika była tu jednak wolniejsza niż w przypadku kwoty zadłużenia i wyniosła 0,79 proc. Od końca grudnia 2013 roku przybyło 18,3 tys. dłużników i jest ich obecnie 2,34 mln.
Średnie zadłużenie przypadające na jednego klienta podwyższonego ryzyka powiększyło się w ciągu kwartału o 139 złotych i na koniec marca 2014 roku statystyczny dłużnik zalegał na 17,3 tys. złotych.
- Trend spadkowy z jakim mieliśmy do czynienia od dziewięciu miesięcy, związany ze średnim zadłużeniem Polaków, został przerwany. Na koniec marca przeciętny dłużnik w Polsce ma wyższe zobowiązanie o blisko 140 złotych w porównaniu z wynikami prezentowanymi na koniec minionego roku. W naszej ocenie wzrost liczby dłużników po I kwartale najprawdopodobniej jest tymczasowym zjawiskiem, na które złożyło się kilka czynników. Początek roku to okres składania zeznań podatkowych i w tym czasie robimy wszystko, aby spłacić zobowiązania względem państwa i ZUS. To również moment, w którym musimy zmierzyć się z kredytami pobranymi w okresie świątecznym – mówi Mariusz Hildebrand, prezes BIG InfoMonitor.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy niespłacone zobowiązania w grupie najbardziej zadłużonych wzrosły łącznie o blisko 4,8 miliona złotych, czyli o 1,12 proc. Łączna kwota zaległości tej dziesiątki to ponad 411 milionów złotych, ponad 1 proc. wszystkich niespłaconych zobowiązań Polaków.