Minister Michaił Abyzow domaga się od Wiktora Wekselberga 448,4 mln dol. Chodzi o to, że Wekselberg - właściciel koncernu Renova, nie wykupił od ministra akcji swojej firmy, pomimo że panowie zawarli takie ustne porozumienie.
Pozew został złożony w sądzie brytyjskich Wysp Dziewiczych, jednym z ulubionych rajów rosyjskich bogaczy, dowiedział się portal RBK. Wcześniej to Wekselberg pozwał ministra, by uniknąć wykupienia akcji. Rosyjscy prawnicy podkreślają, że gdyby Abyzow złożył pozew w rosyjskim sądzie, to jego szanse na wygraną byłyby bliskie zeru, gdyż sądy w Rosji nie uznają ustnych porozumień. Co innego prawo brytyjskie, zgodnie z którym umowy słowne są równie ważne co pisane.
Abyzow to już druga osoba, która pozwała Wekselberga o niedotrzymywanie zawartych porozumień. W lutym zrobił to senator z Czuwaszii Leonid Lebiediew, który pozwał oligarchę przed nowojorski sąd. Domaga się od Weselberga i jego partnera biznesowego Leonida Bławatnika (obywatel USA, emigrant z ZSRR), 2 mld dol. za obiecane odstępne od transakcji sprzedaży Rosneft akcji paliwowego koncernu TNK-BP (panowie Wekselberg i Bławatnik zarobili na tym ok. 7 mld dol. w marcu 2013 r).
Rosja jest jednym z nielicznych krajów, gdzie wejście do rządu nie oznacza rezygnacji z prywatnego biznesu. Tak więc minister, który odpowiada za przejrzystość działań rządowych wobec społeczeństwa może dalej prowadzić swoje prywatne interesy zgodnie z prawem. Według Bloomberg Wiktor Wekselberg jest najbogatszym Rosjaninem 2014 r z majątkiem 14,1 mld dol.