#RZECZoBIZNESIE: Jeremi Mordasewicz: demontaż OFE to duży błąd

Reorganizacja szkół to błąd. Zmiany nic nie dadzą w sensie edukacyjnym a jedynie wciągną uczniów i rodziców w reorganizacje, z której niewiele wynika – uważa : Jeremi Mordasewicz z konfederacji Lewiatan.

Aktualizacja: 04.07.2016 13:46 Publikacja: 04.07.2016 13:20

#RZECZoBIZNESIE: Jeremi Mordasewicz: demontaż OFE to duży błąd

Foto: Rzeczpospolita

Jak reforma szkolnictwa wpłynie na polski biznes? Co da likwidacja gimnazjów?

- Z punktu widzenia pracodawców najbardziej  liczy się jakość produktu szkoły, czyli jakość absolwentów – podkreśla Jeremi Mordasewicz dodając, że polska młodzież nie uczy się tego co najważniejsze: etosu pracy, kwalifikacji  społecznych, umiejętności pracy w zespole, negocjacji. - Nasza młodzież nie uczy się tych bardzo potrzebnych w życiu umiejętności.  Nasze szkolnictwo powinno się skoncentrować na przemodelowaniu programów nauczania i metod – mówi Mordasewicz i dodaje, że reorganizacja w postaci likwidowania gimnazjów spowoduje, że poniesiemy znaczne koszty a reformę metod i programu odłożymy na wiele lat.

- Jestem przekonany, że przez kilka kolejnych lat nauczyciele, rodzice i kuratoria będą zajęci reorganizacją a nie poprawianiem edukacji. Uważam, że to jest błąd – dodaje Mordasewicz.

Uczniowie techników niestety słabo sobie dają radę w życiu, po ukończeniu szkoły. Niestety połowa z nich nie zdaje matury, nie mogą znaleźć pracy – to pokazuje, że cos jest nie tak.

- W szkołach nie ma niestety dobrego poradnictwa zawodowego dla młodzieży – dodaje. -Polskie szkoły zawodowe są słabe i źle kształcą – podkreśla Mordasewicz.

Szkoły nie współpracują z firmami, nie kształcą takich pracowników jakich potrzebuje biznes – uważa Mordasewicz.

Rodzice i uczniowie preferują licea, które nie dają zawodu. Po liceum absolwenci idą na studia, które kończą zaledwie licencjatem, który jest słabo ceniony przez pracodawców – podkreśla Mordasewicz dodając, że studia licencjackie są stratą czasu młodych ludzi, kształci się całe rzesze ludzi, których nikt nie chce przyjąć do pracy.

Czy potrzebujemy aż tylu magistrów i licencjatów?

To jest sedno problemu – mówi Mordasewicz. Polska nie potrzebuje tylu absolwentów uczelni, Polska gospodarka potrzebuje ludzi po kierunkach nauk ścisłych i technicznych, informatyków i specjalistów a nie humanistów.

Kluczowy jest system w którym samorządy konsultują z lokalnym biznesem na jakie szkoły średnie stawiać – na co przeznaczać pieniądze. Teraz samorządy kierują się głównie tym co chcą rodzice i sami uczniowie – którzy wymuszają głównie licea uważając, że matura jest ważniejsza niż 5 lat nauki zawodu w technikum czy szkole zawodowej.

Zdaniem Jeremiego Mordasewicza także późne rozpoczęcie nauki w szkole podstawowej to błąd. - Dzieci powinny iść jak najszybciej do szkoły. Rozpoczęcie nauki szkolnej w wieku 7 lat to błąd – uważa Mordasewicz.

Dzieci nie mogą wpadać w pułapki oczekiwań rodziców – podkreśla Mordasewicz, dodając, że nie można też pozwolić na blokowanie możliwości przekwalifikowania się. Po technikum uczniowie powinni mieć możliwość pójścia na studia, ale to oznacza lepsze kształcenie w samych szkołach średnich. Także po szkole zawodowej powinni mieć możliwość zdobycia wykształcenia i ewentualne zdanie matury, jeśli tego będą chcieli.

Szkoły powinny też stawiać na doradztwo zawodowe, tak by pomóc uczniom wybrać odpowiedni kierunek kształcenia.

Zmiany w OFE

- Uważam, że demontaż OFE jest błędem – mówi Mordasewicz. Chodzi o efektywne zagospodarowanie oszczędności emerytalnych Polaków – dodaje. Kiedy rząd zabiera się za wyznaczanie kierunków inwestycji to znaczy, że cofamy się do PRL-u – mówi Mordasewicz i dodaje, że to sektor prywatny powinien decydować o inwestycjach a nie rząd.

Demontaż OFE to gwoźdź do trumny warszawskiej giełdy?

- Warszawska giełda nie pozbiera się, jeśli zdemontujemy OFE i nie damy jej nic w zamian – podkreśla Mordasewicz. – Wolałbym żeby od giełdy państwo trzymało ręce z dala – dodał Mordasewicz.

Jak reforma szkolnictwa wpłynie na polski biznes? Co da likwidacja gimnazjów?

- Z punktu widzenia pracodawców najbardziej  liczy się jakość produktu szkoły, czyli jakość absolwentów – podkreśla Jeremi Mordasewicz dodając, że polska młodzież nie uczy się tego co najważniejsze: etosu pracy, kwalifikacji  społecznych, umiejętności pracy w zespole, negocjacji. - Nasza młodzież nie uczy się tych bardzo potrzebnych w życiu umiejętności.  Nasze szkolnictwo powinno się skoncentrować na przemodelowaniu programów nauczania i metod – mówi Mordasewicz i dodaje, że reorganizacja w postaci likwidowania gimnazjów spowoduje, że poniesiemy znaczne koszty a reformę metod i programu odłożymy na wiele lat.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Będzie konkurs dla członków Rady Fiskalnej
Finanse
Jak przestępcy ukrywają pieniądze? Kryptowaluty nie są wcale na czele
Finanse
Były dyrektor generalny Binance skazany za pranie brudnych pieniędzy
Finanse
Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił