Stanęła przed specjalnym trybunale, rozpatrującym sprawy b. ministrów, pod zarzutem zaniedbania, gdy jako minister finansów zaaprobowana w 2008 r. wypłacenie biznesmanowi Bernardowi Tapie 403 mln euro w ramach pozasądowego porozumienia.
— Te pięć dni rozprawy doprowadziły do końca 5-letnią gehennę — stwierdziła w ostatnim słowie Lagarde głosem łamiącym się z emocji. — Działałam w dobrej wierze i ze świadomością jedynego celu — obrony powszechnego interesu. Powinnam była uwzględnić wszelkie możliwe ryzyka. Starałam się, ale nigdy nie przyszło mi na myśl ryzyko oszustwa.
Ch. Lagarde została poddana w ciągu 5 dni agresywnemu przesłuchaniu, wcześniej stwierdziła, że zgodziła się na ugodę z B. Tapie kierując się najlepszym interesem państwa, aby zakończyć sprawę, która ciągnęła się przez 15 lat.
Szef Orange w ogniu krytyki
Jeden z sędziów i świadek ostro skrytykowali obecnego prezesa Orange, Stéphane Richard, swego czasu dyrektora gabinetu minister Lagarde.
St. Richard i 5 innych osób mają postępowanie karne w związku z podejrzeniem o defraudację związaną ze sprawą Tapie. Odmówił jednak stanięcia przed sądem jako świadek ws. swej dawnej szedowej za radą swego obrońcy, ale w pismem złożonym sądowi prosił, by jego niestawienia się nie brać jako przyznania się do winy.