Wielu inwestorów na to długo czekało – WIG 20 był w minionym tygodniu jednym z najlepszych indeksów rynków wschodzących. Solidnie rośnie od początku roku, zyskując nieco więcej niż MSCI Emerging Markets. Ostatnie zwyżki pozwoliły mu szybko zmniejszać dystans względem „regionalnych gwiazd". Pod koniec tygodnia WIG 20 był więc o 20,5 proc. wyżej niż rok wcześniej, zaś WIG o prawie 29 proc. wyżej, rosyjski Micex o 28 proc. wyżej, a węgierski BUX o 38 proc. wyżej.

Ostatnie silne zwyżki na warszawskiej giełdzie są tłumaczone głównie wzrostem aktywności inwestorów zagranicznych. Po długim okresie ostrożnego podejścia do naszego rynku dostrzegli na nim okazję. W pewnym stopniu mogła im się udzielić rynkowa euforia po wyborach prezydenckich w USA. Nowa administracja zaczyna już spełniać swoje pierwsze obietnice wyborcze. Przygotowuje m.in. listę priorytetowych inwestycji w infrastrukturę. Wygląda więc na to, że Trump i jego ekipa mają szansę pobudzić amerykańską gospodarkę. Na to właśnie liczą inwestorzy, a dali dowód tych przekonań, windując amerykański indeks Dow Jones Industrial powyżej poziomu 20 tys. pkt. Oczywiście istnieje ryzyko, że polityka gospodarcza administracji Trumpa doprowadzi do wojen handlowych. Polska znajduje się jednak w grupie krajów, które nie są szczególnie zagrożone przez taki scenariusz.

Nawet jednak meksykańska giełda nieszczególnie boi się Trumpa. Po tym, jak nowy amerykański prezydent podpisał rozporządzenie o budowie muru na granicy z Meksykiem i potwierdził, że będzie chciał renegocjacji układu NAFTA, peso meksykańskie słabło wobec głównych walut świata. IPC, główny indeks giełdy w Mexico City, zyskał jednak w minionym tygodniu ponad 2 proc. Inwestorzy mogli więc uznać, że osłabienie peso poprawi marże eksporterów (podobny mechanizm widzimy na brytyjskim rynku od czasu czerwcowego, brexitowego referendum). Część z nich mogła zdać sobie sprawę, że na budowie muru granicznego mogą dużo zarobić... meksykańskie firmy, takie jak Cemex, producent cementu, którego akcje zyskiwały bardzo mocno przez ostatni rok, wraz z rosnącymi szansami wyborczymi Trumpa.

Dobry, choć dosyć burzliwy tydzień ma za sobą również turecka giełda. BIST 100, jej główny indeks, zyskał ponad 7 proc. W tym czasie lira turecka znów słabła wobec dolara, a jej deprecjacji nie powstrzymała podwyżka stóp procentowych dokonana przez bank centralny. W parlamencie po burzliwej debacie (z bójką między deputowanymi partii rządzącej i opozycji) przyjęto zmiany w konstytucji sprawiające, że Turcja stanie się krajem o systemie prezydenckim. Muszą one zostać jeszcze przyjęte w referendum, ale wygląda na to, że prezydent Erdogan zdoła dzięki temu wzmocnić i przedłużyć swoją władzę.

Chiński indeks Shanghai Composite zyskał w ciągu tygodnia prawie 2 proc., choć doszło jedynie do czterech sesji. W piątek giełda była zamknięta ze względu na początek wielodniowych obchodów Nowego Roku Księżycowego. Skończył się Rok Małpy, który był dobry dla światowych giełd. Zaczyna się Rok Koguta, który, jak sugerują historyczne dane, również powinien przynieść przyzwoite stopy zwrotu na rynkach akcji i surowców.