O większym spowolnieniu gospodarki na razie nie ma mowy. Po raz kolejny przedsiębiorstwa zaskoczyły ekonomistów i inwestorów. Produkcja przemysłowa wzrosła w kwietniu o 14,9 proc. w porównaniu z kwietniem 2007 roku, a budowlana o 23 proc. – podał GUS.
– To są bardzo dobre dane
– mówi Agnieszka Decewicz, ekonomistka Pekao. Po marcowym zaskoczeniu, kiedy roczny wzrost produkcji przemysłu wyniósł 1 proc., pojawiły się obawy, że polska gospodarka może zacząć mocno zwalniać. Kwiecień pokazał, że były one nieuzasadnione.
Wprawdzie bardzo wysoki wzrost sprzedaży firm przemysłowych wynika m.in. z różnicy dni roboczych między kwietniem 2008 r. i kwietniem 2007 r. (kiedy były święta Wielkiej Nocy), ale nawet nie uwzględniając tego czynnika, wyniki były dobre. GUS podał, że wykluczając czynniki sezonowe (jak różnica w liczbie dni roboczych), wzrost produkcji wyniósł w kwietniu 11,9 proc., podczas gdy w marcu było to 6 proc., w lutym 11,4 proc., a w styczniu 10,6 proc.
Wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska twierdzi, że w drugim kwartale możliwe jest osiągnięcie wzrostu PKB na poziomie zbliżonym do 6 proc. Oznaczałoby to, że na razie spowolnienia nie ma, ponieważ podobny wynik został osiągnięty w pierwszym kwartale (GUS poda ostateczne dane o PKB za I kwartał 30 maja).