Z opublikowanego w piątek raportu Global Development Finance 2008 wynika, że gospodarki krajów rozwijających się są odporne na zaburzenia finansowe oraz gwałtownie rosnące ceny żywności i energii na świecie.
Eksperci spodziewają się za to trudności w pozyskiwaniu kapitału. Kapitał prywatny napływający na rynki wschodzące, który osiągnął rekordowy poziom 1 biliona dolarów w 2007 roku, obniży się do około 800 miliardów dolarów do 2009 roku. Mimo to będzie to drugi co do wielkości poziom w historii.
Mansoor Dailami, menedżer ds. finansów międzynarodowych w Banku Światowym i główny autor raportu ocenia, że wstrząsy na amerykańskim rynku kredytowym mogą odbić się na lokalnych rynkach finansowych, w tym szczególnie w takich krajach, jak Węgry, Kazachstan, Rosja, Turcja i Ukraina.
Według raportu światowa gospodarka stopniowo wyhamowuje. Wzrost PKB w ubiegłym roku wyniósł 3,7 proc., a w tym eksperci szacują go na poziomie 2,7 proc. Z kolei w krajach rozwijających się tempo wzrostu obniży się z poziomu 7,8 proc. w 2007 roku do 6,5 proc. w przyszłym roku.
Rok temu Europa i Azja Środkowa osiągnęły wzrost PKB na poziomie 6,8 proc., co oznacza spowolnienie wobec 7,3 proc. z roku 2006. Mimo wszystko to dobry wynik, jeśli weźmie się pod uwagę globalne zaburzenia finansowe, znaczne podwyżki cen surowców, a także osłabienie popytu w strefie euro. W 2008 r. eksperci oczekują spowolnienia wzrostu do 5,8 proc. i jego stabilizacji na poziomie około 5,4 proc. w latach 2009 – 2010.