Ocena była pozytywna, głównie z uwagi na niższy o połowę od zaplanowanego deficyt budżetowy – 15,9 mld zł wobec zaplanowanych 30 mld zł – oraz poprawę sytuacji finansowej całego sektora publicznego. Kontrolerzy dopatrzyli się jednak także nieprawidłowości przy konstruowaniu i wykonaniu budżetu państwa.
Ich zarzuty dotyczyły nierzetelnego zaplanowania dochodów z Unii – wydano 51,3 proc. z zaplanowanej kwoty 14,7 mld zł, zbyt słabej realizacji inwestycji, na które przeznaczono pieniądze z Brukseli, oraz zaniechania prywatyzacji, przez co nie osiągnięto założonych dochodów.
– Zastrzeżenia mieliśmy zwłaszcza do realizacji inwestycji drogowych – wyjaśnił prezes NIK Jacek Jezierski. – Plan wydatków zmieniano aż 169 razy. W efekcie powstało 10,2 km autostrad, 131 km nowych dróg i 36,3 km dróg ekspresowych.
Prezes zwrócił uwagę, że pogorszyła się jakość rządowych prognoz. Resort finansów zakładał średni kurs do dolara na poziomie 3,04 zł, a do euro 3,9 zł. W rzeczywistości zaś w pierwszym przypadku było to 2,77 zł, w drugim 3,78 zł.
Państwu nie udało się wydać 6,6 mld zł z zaplanowanych 258,9 mld zł – najwięcej pieniędzy zostało ministrowi rolnictwa na rozwój wsi – 2,8 mld zł i transportu – 0,7 mld zł.