Pod koniec stycznia bez pracy pozostawało 10,5 proc. Polaków w wieku produkcyjnym, o 1 pkt proc. więcej niż pod koniec grudnia. W urzędach pracy zarejestrowanych jest ponad 1,63 mln ludzi. – To najwyższy od 1991 r. miesięczny wzrost bezrobocia rejestrowanego – zauważa Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku SA – Wtedy w pierwszym miesiącu roku bezrobocie podskoczyło o 1,1 pkt proc.
Ekonomiści prognozują, że do końca roku bezrobocie rejestrowane może wynieść do 12,5 proc. Ale Jacek Męcina, ekspert PKPP Lewiatan, szacuje, że jeśli szybko nie zmieni się prawo pracy, by bardziej elastycznie zarządzać etatami i wynagrodzeniami, pracę może stracić więcej osób. – Bezrobocie może wynieść pod koniec roku nawet 13 proc.
Z danych Ministerstwa Pracy wynika, iż w styczniu najbardziej, prawie o 2 pkt proc., bezrobocie się zwiększyło w województwie lubuskim. Tam zarejestrowało się ponad 7,7 tys. osób. Wyraźnie podskoczyło też w Wielkopolsce oraz na Opolszczyźnie.
Resort uważa, że taki skok bezrobocia spowodowało zakończenie prac sezonowych, zakończenie programów aktywizacyjnych w pośredniakach oraz zwolnienia grupowe w firmach.
Branże, w których poziom zwolnień jest najwyższy, to przetwórstwo przemysłowe (produkcja maszyn i opakowań, cementu, wyrobów z gumy, tworzyw sztucznych, sprzętu AGD, odbiorników telewizyjnych, odzieży, mebli, metali, huty szkła), turystyka, finanse, motoryzacja i transport.