Kolejne zamieszanie w dotacjach

Duże firmy, które walczyły o dotacje, mogą mieć kłopoty. Czy firmom grozi utrata finansowania?

Publikacja: 14.08.2009 04:32

Kolejne zamieszanie w dotacjach

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Brukseli nie podoba się sposób, w jaki w tym roku urzędnicy oceniają, czy przedsiębiorstwo potrzebuje wsparcia z funduszy strukturalnych.

Komisja Europejska zakwestionowała to, jak urzędnicy weryfikują wypełnianie przez duże przedsiębiorstwa tzw. efektu zachęty – dowiedziała się „Rz”. – Rzeczywiście mamy problem z opinią Komisji Europejskiej. Okazuje się, że liberalne podejście, które zastosowaliśmy wobec przedsiębiorców w programie „Innowacyjna gospodarka”, wymaga zmian – mówi Anna Kacprzyk, dyrektor Departamentu Funduszy Europejskich w Ministerstwie Gospodarki.

Od początku tego roku KE wymaga od dużych firm walczących o granty, by udowodniły, że nie zrealizują w pełni (lub wcale) inwestycji, jeśli Unia nie da im wsparcia. Obecnie przedsiębiorcy mogą ruszać z realizacją projektów w dzień po złożeniu wniosku. Po potwierdzeniu, że ich wniosek jest poprawny formalnie, wydatki, które ponoszą, mogą być częściowo sfinansowane z dotacji (tzw. koszty kwalifikowane). I tę zasadę zakwestionowała Bruksela – instytucja musi odrębnie poinformować, że w jej ocenie firma wypełnia efekt zachęty.

Czy to oznacza, że w najczarniejszym scenariuszu firmom, które zgłosiły się do tegorocznych konkursów i zbyt wcześnie ruszyły ze swoimi inwestycjami, grozi utrata dofinansowania? – Zrobimy wszystko, by do tego nie doszło – deklaruje Anna Kacprzyk. – W konkursach ocenialiśmy wypełnienie wymagań Komisji przez duże firmy. Jeśli inwestycja nie spełniała efektu zachęty, była oceniana negatywnie i nie miała szans na wsparcie. Problem dotyczy formalnego potwierdzenia, od którego momentu wydatki będą mogły być finansowane z dotacji.

Jednocześnie Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju regionalnego, uspokaja: – Umowy z firmami będą podpisywane. Nie widzę powodu, by wstrzymywać ten proces.

W przyszłym tygodniu resort gospodarki spróbuje oszacować, ile firm może mieć kłopoty. – Wśród wszystkich inwestycji, które mają szansę na dotację z priorytetu czwartego, niecałe 40 proc. to projekty dużych przedsiębiorstw – mówi Anna Kacprzyk. Łącznie to ok. 120 przedsięwzięć.

[wyimek][b]39 procent[/b] tegorocznych wniosków o dotacje z programu „Innowacyjna gospodarka” złożyły duże firmy[/wyimek]

Chodzi o dotacje na innowacyjne inwestycje, wsparcie badań naukowych w firmach i wdrażanie wyników tych badań, a także dofinansowanie największych projektów o wartości powyżej 160 mln zł.

Zamieszanie dotyczy także innych programów, z których dotacje mogą czerpać duże firmy: programu „Kapitał ludzki”, z którego pochodzą dotacje na szkolenia, i kilku programów regionalnych (warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, zachodniopomorskiego, kujawsko-pomorskiego).

– To zamieszanie to dowód na brak koordynacji wdrażania pomocy z UE i braku wiedzy o zasadach udzielania pomocy publicznej wśród urzędników – komentuje Artur Bartoszewicz, ekspert ds. funduszy unijnych w PKPP Lewiatan.

Pawłowski deklaruje, że sprawę uda się wyjaśnić jeszcze w sierpniu. Na wrzesień zaplanowany jest bowiem konkurs na dotacje do innowacyjnych inwestycji.

[ramka][srodtytul]Magdalena Burnat-Mikosz,partner w firmie doradczej Deloitte[/srodtytul]

Przepisy Unii Europejskiej wprowadzające obowiązek weryfikacji efektu zachęty weszły w życie jesienią 2008 r. Szkoda, że dopiero po roku znane jest stanowisko KE, chodź wątpliwości istniały wcześniej i były sygnalizowane przez przedsiębiorców. Dotąd stanowisko MRR było jednoznaczne – można rozpocząć projekt po złożeniu wniosku, na własne ryzyko.

Skoro podejście musi się zmienić, to trzeba przede wszystkim dołożyć starań, by nieuchronne negatywne skutki tej modyfikacji były jak najmniejsze, a zmiana została wprowadzona jak najszybciej. Procedury powinny być opracowane tak, by projektodawca działający na ich podstawie w dobrej wierze nie musiał zwracać dotacji.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=u.mironczuk@rp.pl]u.mironczuk@rp.pl[/mail][/i]

Brukseli nie podoba się sposób, w jaki w tym roku urzędnicy oceniają, czy przedsiębiorstwo potrzebuje wsparcia z funduszy strukturalnych.

Komisja Europejska zakwestionowała to, jak urzędnicy weryfikują wypełnianie przez duże przedsiębiorstwa tzw. efektu zachęty – dowiedziała się „Rz”. – Rzeczywiście mamy problem z opinią Komisji Europejskiej. Okazuje się, że liberalne podejście, które zastosowaliśmy wobec przedsiębiorców w programie „Innowacyjna gospodarka”, wymaga zmian – mówi Anna Kacprzyk, dyrektor Departamentu Funduszy Europejskich w Ministerstwie Gospodarki.

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli