Tylko linie lotnicze tracą dziennie na zamknięciu nieba 200 mln dolarów – wynika z danych Air Transport Association. - A to przecież czubek góry lodowej, mamy bowiem do czynienia z efektem domina - biznesmeni nie dolatują na spotkania, tracą przedsiębiorcy z jednej i drugiej strony, z pewnością zmniejszy się wymiana handlowa - mówi Jarosław Janecki z Societe Generale.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/187143,1,463923.html]Zobacz galerie zdjęć[/link][/wyimek]
Straty mogą więc sięgać miliardów dolarów każdego dnia. O tym, jak ostatecznie zamknie się bilans strat zadecyduje to, kiedy sytuacja wróci do normy. Optymiści mówią o unormowaniu się sytuacji w ciągu tygodnia, pesymiści podkreślają, że w ekstremalnym scenariuszu samoloty mogą być uziemione do końca czerwca. W takim wypadku - w opinii GS - globalne PKB w drugim kwartale roku szacowane na 0,8 proc. mogłoby znacząco ucierpieć.
- Rozmiary ostatecznych strat trudno w tej chwili szacować, bo nie wiadomo jak długo potrwa aktualna sytuacja - mówi Janecki.