Z inwestycjami w strefach jest kiepsko. Wyniki drugiego kwartału pokazują, że ożywienie w gospodarce nie wpłynęło ani na zwiększenie liczby wydawanych zezwoleń, ani na wzrost nakładów na nowe przedsięwzięcia, jak wcześniej oczekiwano. Jest wręcz gorzej. Od początku kwietnia strefy wydały łącznie 34 zezwolenia, tj. o siedem mniej niż w pierwszym kwartale, a wartość zaplanowanych inwestycji obniżyła się o prawie połowę: z 1,16 mld zł w pierwszych trzech miesiącach roku do 624 mln zł w okresie kwiecień – czerwiec.
– Zainteresowanie strefami jest, owszem, większe, ale nie przekłada się na konkretne decyzje – mówi prezes Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Bernard Maciulewski. Zdaniem szefa Łódzkiej SSE Marka Cieślaka plany inwestycyjne firm wyhamowują wciąż niestabilna sytuacja gospodarcza i nieprzewidziane wydarzenia, jak katastrofa prezydenckiego samolotu i przyspieszone wybory. – Ten rok nie będzie lepszy od ubiegłego. Za to na pewno okaże się trudniejszy – przekonuje Cieślak.
W drugim kwartale aż pięć z 14 stref nie pozyskało ani jednej nowej inwestycji. To gorzej niż w pierwszym, w którym zerowy wynik odnotowały trzy strefy.
Z kolei cztery: Katowicka, Wałbrzyska, Kostrzyńsko-Słubicka i Warmińsko-Mazurska, w których pomiędzy styczniem a marcem zadeklarowano największe inwestycje, w okresie kwiecień – czerwiec odnotowały znaczące spadki. W sumie całe pierwsze półrocze 2010 roku okazało się słabsze niż w pierwszych sześciu miesiącach „kryzysowego” roku 2009. Choć liczba wydanych zezwoleń wzrosła, zapowiadane przez inwestorów nakłady spadły o 6 proc. Za to w porównaniu z pierwszym półroczem 2008 roku spadek jest ponadczterokrotny.
Słabnące wyniki stref nie powinny dziwić. Firmy wciąż mają kłopoty z finansowaniem swoich przedsięwzięć. Według wicedyrektora w dziale usług doradczych PricewaterhouseCoopers Adama Żołnowskiego kryzys wstrzymuje inwestycje przedsiębiorstw typowo produkcyjnych, tymczasem właśnie takim przywileje strefowe dają największe korzyści. Dodatkową przeszkodą jest brak atrakcyjnych działek na terenie stref. – Inwestorom pozostają jeszcze grunty prywatne, ale nie mają pewności, czy na objęcie takich terenów strefą dostaną zgodę – uważa Żołnowski.