Reklama

Gospodarka oparta na surowcach

Kryzys jeszcze umocnił pozycję koncernów surowcowych w Rosji. Gospodarka w coraz większym stopniu uzależnia się od cen ropy, gazu i metali. O zmianę tej sytuacji będzie niezwykle trudno

Publikacja: 13.07.2010 03:39

Gospodarka oparta na surowcach

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

– Potrzebujemy sojuszu na rzecz modernizacji gospodarki, przede wszystkim z Niemcami, Francją, Włochami, Unią i USA – zaapelował podczas wczorajszego spotkania z ambasadorami na Kremlu prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.

Tego samego dnia moskiewski magazyn gospodarczy „Finans” opublikował ranking 20 najbardziej zyskownych firm w Rosji. Wbrew głoszonej przez Kreml konieczności odchodzenia gospodarki od zależności surowcowej, notowanie przynosi potwierdzenie utrzymującej się silnej zależności gospodarki od surowców i własności państwowej.

Jedna trzecia największych pod względem ubiegłorocznych zysków firm to przedsiębiorstwa państwowe. Najbardziej zyskowne okazały się koncerny surowcowe, których na liście jest 12 (60 proc.), a ich zysk stanowi 88 proc. wszystkich notowanych. Dominuje sektor paliwowy, który okupuje osiem pierwszych miejsc.

To może tłumaczyć, dlaczego z trudnym kryzysowym rokiem rosyjska gospodarka poradziła sobie najgorzej wśród krajów G8 i BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny). Obroty handlu zagranicznego spadły o 36 proc., PKB o prawie 8 proc.

Czysty zysk firm z rankingu „Finans” (bez Gazpromu) skurczył się o 7 proc., do 1,32 bln rubli (42,4 mld dol.).

Reklama
Reklama

Lider nie zmienia się od początku zestawienia, a jest to piąta edycja. Gazprom zarobił na czysto (24,6 mld dol.) najwięcej nie tylko w Rosji, ale i na świecie, co potwierdza najnowsze zestawienie Fortune 500.

– Dwa lata temu zysk Gazpromu stanowił 35 proc. zysku firm z naszego top 20. W naszym najnowszym zestawieniu jego udział w zysku całej 20 wzrósł już do prawie 40 proc. – mówi „Rz” Andriej Szkolin, zastępca redaktora naczelnego „Finansu”.

[srodtytul]Mniejsze zyski ze stali[/srodtytul]

Największą niespodzianką jest wypadnięcie z zestawienia gigantów metalurgii – Evrazu Romana Abramowicza, NLMK

najbogatszego Rosjanina Władimira Lisina, Siewierstali Aleksandra Mordaszowa i kombinatu magnitogorskiego Wiktora Rasznikowa. – Wszystkie poniosły duże straty, gdy globalny kryzys przystopował rozbuchane inwestycje na świecie, a popyt na stal spadł o 40 proc. – wyjaśnia Andriej Szkolin.

W tym roku wśród najbardziej zyskownych znalazł się np. największy browar Rosji – Baltika (17. miejsce, 760 mln dol.), należący do duńskiego Carlsberga. Jest to jedyny przedstawiciel rosyjskiego przemysłu spożywczego. Ale zagościł tutaj na krótko, bo od tego roku rząd Putina podniósł akcyzę na piwo trzykrotnie, więc trudno będzie o zysk.

Reklama
Reklama

[wyimek]2,9 proc. wyniósł wzrost PKB Rosji w pierwszym kwartale[/wyimek]

Poza 20 wypadł też największy pracodawca Rosji – Rosyjskie Koleje Żelazne (1,2 mln zatrudnionych). – Koleje subsydiowały przewozy pasażerskie kosztem towarowych. Dzięki temu utrzymywały ceny biletów na dostępnym poziomie, miały duże obroty i zysk. W kryzysie przewozy towarowe siadły; kolej musiała podnieść ceny, ludzie oszczędzali każdego rubla, zysku więc nie ma – tłumaczy Andriej Szkolin.

[srodtytul]Długa modernizacja[/srodtytul]

Wśród liderów zysków nie ma przedstawicieli branży motoryzacyjnej, przemysłu lekkiego czy obronnego. Wszystkie one zostały bardzo mocno dotknięte przez kryzys. Jedyny bank – Sbierbank – znalazł się na 16. miejscu z zyskiem o 75 proc. niższym (770 mln dol.) niż dwa lata temu.

W tym roku gospodarka Rosji bardzo wolno odrabia straty. W I kw. PKB zyskał w skali roku 2,9 proc., ale tylko 0,5 proc. wobec IV kw. 2009 roku. Z kolan powstaje tylko motoryzacja, dzięki rządowemu programowi złomowania starych aut.

– Dochody z surowców stanowią dziś ponad połowę dochodów rosyjskiego budżetu, trudno więc będzie znaleźć szybko równie dochodowe zamienniki. Proces unowocześnienia i przeorientowania naszej gospodarki potrwa długo i czekają nas raczej lata powolnego wzrostu niż boomu. Zmiany szybciej wymusić może światowy rynek, od którego wahań zależy wiele naszych surowcowych firm – uważa Andriej Szkolin.

Reklama
Reklama

Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i surowców, pierwszych efektów dywersyfikacji rosyjskiej gospodarki spodziewa się najwcześniej za 10 lat.

– Surowce i energia jądrowa to dziś światowa specjalizacja Rosji. Inne branże, jak informatyka, technologie kosmiczne czy zbrojeniowe, mogą je tylko uzupełniać. Kluczowe jest więc, czy Kreml potrafi dobrze wykorzystać dochody z surowców na zmiany w gospodarce – twierdzi Szczęśniak.

[ramka][srodtytul]Opinia: Olivier Blanchard, szef centrum analiz MFW[/srodtytul]

Wśród zagrożeń dla Rosji jest konieczność poważnego wzmocnienia systemu bankowego. Niezbędna jest fundamentalna restrukturyzacja rosyjskich banków. Zbyt dużo jest tam niepewnych umów. Poza tym nie może być sytuacji, kiedy programy pomocowe w ramach pakietu stabilizacyjnego, czyli podwyższone wydatki na konkretne cele, zostają w gospodarce na dobre. Rosja, tak jak i inne kraje, musi narzucić sobie dyscyplinę finansową. Przyjdzie też moment, kiedy deficyt będzie musiał zostać drastycznie ograniczony. Zezwolenie na jego wzrost lub utrzymanie na wysokim poziomie spowoduje poważne szkody w gospodarce rosyjskiej.

—not.d.w.[/ramka]

Reklama
Reklama

[ramka][srodtytul]Czy przez Nabucco popłynie gaz?[/srodtytul]

Gazprom zaproponował niemieckiemu potentatowi RWE, jednemu z udziałowców Nabucco, przystąpienie do konkurencyjnego South Stream – poinformował niemiecki „Handelsblatt”. Według dziennika wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew miał nawiązać kontakt w tej sprawie z członkiem zarządu RWE Leonhardem Birnbaumem. „Jeśli RWE przyjmie ofertę, szanse na powodzenie projektu Nabucco będą bliskie zera” – napisał „Handelsblatt”.

RWE nie chciał skomentować tej informacji. Natomiast odpowiedzialny za projekt szef spółki córki RWE Supply & Trading Stefan Judisch powiedział gazecie: „Popieramy Nabucco i w chwili obecnej nie widzimy projektu, który byłby w podobnym stopniu sensowny”. Dodał jednak, że do końca roku należy ustalić, ile gazu popłynie Nabucco i skąd będzie ten surowiec. „Jesteśmy optymistami, że Azerbejdżan i północny Irak wezmą udział w projekcie. Cieszylibyśmy się oczywiście z udziału Turkmenistanu” – powiedział Judisch.

Eksploatacja gazociągu Nabucco, który miałby transportować gaz z rejonu Morza Kaspijskiego, Bliskiego Wschodu oraz Azji Środkowej do Europy, miałaby rozpocząć się pod koniec 2014 roku. Tą magistralą miałoby płynąć 31 mld m sześc. gazu rocznie. Celem projektu popieranego przez UE jest dywersyfikacja źródeł surowca i dróg przesyłowych, w tym zmniejszenie uzależnienia państw europejskich od dostaw gazu z Rosji.

d.w.[/ramka]

– Potrzebujemy sojuszu na rzecz modernizacji gospodarki, przede wszystkim z Niemcami, Francją, Włochami, Unią i USA – zaapelował podczas wczorajszego spotkania z ambasadorami na Kremlu prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.

Tego samego dnia moskiewski magazyn gospodarczy „Finans” opublikował ranking 20 najbardziej zyskownych firm w Rosji. Wbrew głoszonej przez Kreml konieczności odchodzenia gospodarki od zależności surowcowej, notowanie przynosi potwierdzenie utrzymującej się silnej zależności gospodarki od surowców i własności państwowej.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Reklama
Reklama