Ekonomiści: rząd musi podejść ambitnie do budżetu

Rząd ma dziś przyjąć założenia budżetowe. Zgodnie z nimi deficyt na 2011 rok zostanie zapewne zaplanowany na ok. 35 mld zł

Publikacja: 13.07.2010 03:36

Ekonomiści: rząd musi podejść ambitnie do budżetu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Wszystko będzie zależało od tego, jak bardzo konserwatywne okażą się pozostałe założenia na przyszły rok.

Zdaniem Jakuba Borowskiego z Invest Banku dla dochodowej strony budżetu państwa kluczowe są następujące parametry: nominalna dynamika popytu krajowego i nominalne tempo wzrostu funduszu płac. – W pierwszym przypadku prognozujemy, że popyt sięgnie 8,4 proc. – wyjaśnia ekonomista. – Z kolei wzrost funduszu płac szacowany przez nas na 6,9 proc. przełoży się na dochody z podatku dochodowego od osób fizycznych. Ekonomista dodaje, że ważne jest też nominalne tempo wzrostu PKB (powinno ono sięgnąć 7 proc.) pozwalające określić wpływy z CIT. Przy takich założeniach dochody budżetu w przyszłym roku wyniosą 263,6 mld zł.

Rząd zapowiada, że wydatki będzie się starał ograniczać poprzez zastosowanie reguły wydatkowej, czyli inflacja (na poziomie 2,3 proc.) plus 1 pkt proc. wzrostu wydatków ponad tegoroczny poziom, ale wyłącznie dla niektórych pozycji budżetu, m.in. dla wydatków bieżących jednostek budżetowych i wydatków majątkowych. Nie zrezygnuje też raczej z waloryzacji emerytur i rent na dotychczasowym poziomie. Emeryci i renciści mogą więc liczyć na wzrost o poziom inflacji – 2,3 proc., plus 20 proc. dynamiki realnych wynagrodzeń w gospodarce.

– Ważnym czynnikiem określającym poziom dotacji do FUS jest sytuacja na rynku pracy, która w przyszłym roku ulegnie jedynie nieznacznej poprawie – uważa Borowski. – Przewidujemy, że będzie to spadek bezrobocia z 12 proc. na koniec tego roku do 11,7 proc. na koniec 2011 roku.

Ekonomista Invest Banku szacuje, że całkowite wydatki budżetu wyniosą w przyszłym roku 302,3 mld zł. Co oznacza, że deficyt ukształtuje się na poziomie 36,3 mld zł.

Wielkiej poprawy w stosunku do tego roku nie przewiduje też Piotr Kalisz z CitiHandlowego. Zakłada on, że przyszłoroczne potrzeby pożyczkowe netto państwa utrzymają się na poziomie 65 – 70 mld zł, zbliżonym do tegorocznego. – Ekonomista szacuje, że deficyt budżetu wyniesie 34,6 mld zł.

Zdaniem Mirosława Gronickiego, byłego ministra finansów, założenia mogą jeszcze ulec zmianie. Wszystko będzie zależało od tego, jak ukształtują się dochody w kolejnych miesiącach roku.

[ramka][srodtytul]Komisja europejska oceni finanse państw [/srodtytul]

Ministrowie finansów krajów UE formalnie zgodzą się dziś, by od wiosny 2011 r. rządy państw członkowskich przesyłały do oceny Komisji Europejskiej zarysy narodowych budżetów. To pierwszy efekt pracy grupy powołanej w celu wzmocnienia dyscypliny budżetowej i zarządzania gospodarczego UE. – Będzie porozumienie w sprawie „europejskiego semestru” (procedura zbliżania polityk budżetowych państw UE) – powiedział na zakończenie wczorajszego spotkania w Brukseli minister finansów Jacek Rostowski. Zadaniem grupy jest opracowanie ram prawnych dla wzmocnienia dyscypliny budżetowej oraz przyszłego zarządzania gospodarczego.[/ramka]

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje