- Komisja Europejska przewiduje wzrost deficytu z 7,1 proc. na koniec ubiegłego roku do 7,3 proc. na koniec tego roku — wyjaśnia były minister finansów Mirosław Gronicki. — Moim zdaniem może sięgnąć 7,4 proc. PKB. Całkowity deficyt najprawdopodobniej przekroczy 100 mld zł.

Podobnego zdania jest Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku. Z jego wyliczeń wynika, że dziura w całym sektorze wyniesie 104 mld zł, to daje dokładnie 7,3 proc. PKB. Jednak już w przyszłym roku powinien on się zmniejszyć i to dość znacznie. — Projekt budżetu na 2011 rok, opublikowany przez Ministerstwo Finansów, pozwala wstępnie oszacować deficyt sektora finansów publicznych w przyszłym roku — wyjaśnia Borowski. — Sięgnie on 97 mld zł, czyli 6,4 proc. PKB.

Ekonomista przypomina, że poziom przyszłorocznego deficytu będzie kluczowy dla oceny perspektyw polityki monetarnej w najbliższych miesiącach oraz możliwości spełnienia fiskalnego kryterium z Maastricht w 2013 roku. Wówczas powinniśmy już zejść do wymaganych przez Brukselę 3 proc. PKB, co zdaniem ekonomistów może okazać się bardzo trudne.

To jednak, czym w chwili obecnej najbardziej martwią się ekonomiści, jest fakt, że możemy być w tym roku jednym z nielicznych krajów, które odnotują wzrost poziomu deficytu w porównaniu do poprzedniego roku. - Spodziewamy się, że informacje dotyczące spodziewanego deficytu sektora w 2010 roku będą przez rząd dawkowane w sposób pozwalający ograniczyć ich negatywny wpływ na kurs złotego i rynek długu - wyjaśnia Borowski. - Dlatego sądzę, że we wrześniowej notyfikacji fiskalnej spodziewany deficyt sektora w tym roku zostanie ustalony na poziomie nieznacznie niższym od 100 mld zł. W kwietniu rząd szacował, że będzie to 97 mld zł.

Ekonomiści są zgodni, że spadek deficytu sektora finansów publicznych do 6,4 proc. w relacji do PKB w przyszłym roku będzie głównie efektem strukturalnego zacieśnienia polityki fiskalnej, zarówno po stronie dochodowej (głównie wzrost VAT), jak i wydatkowej (reguła wydatkowa, obniżenie zasiłków pogrzebowych). - Lekkie zaostrzenie strukturalne będzie ograniczać przestrzeń dla zaostrzenia polityki monetarnej - uważają ekonomiści. Tym samym spodziewają się do końca tego roku tylko jednaj podwyżki stóp procentowych - o 25 pkt. bazowych w październiku.