Wczoraj późnym wieczorem resort finansów opublikował ostateczną wersję projektu budżetu na 2011 rok. Deficyt ma wynieść 40,2 mld zł, przy dochodach na poziomie 273,3 mld zł i wydatkach sięgających 313,5 mld zł.
Podtrzymano wcześniejsze wyliczenia dotyczące wzrostu PKB o 3,5 proc. Średnioroczna inflacja ma sięgnąć 2,3 proc., a potrzeby pożyczkowe brutto 171,5 mld zł.
Przed przekroczeniem progu 55 proc. zadłużenia w relacji do PKB ustrzec nas ma wprowadzenie zmian w ustawach okołobudżetowych i zastosowanie reguły wydatkowej. Jak się jednak okazało, wzrost wydatków o poziom inflacji plus 1 pkt proc. nie dotyczy tzw. świętych krów.
W opublikowanym wczoraj planie wydatków założono, że budżety tych instytucji rosną o 4,8 proc. Są jednak wyjątki – np. Kancelaria Prezydenta będzie mogła wydać w 2011 r. o 14,7 proc. więcej niż w 2010 r., a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji aż o 30,8 proc. więcej (20,6 mln zł).
Mocno wzrośnie w przyszłym roku koszt obsługi zadłużenia zagranicznego – o 15,3 proc., do 8,8 mld zł. A i to – jak wyliczają ekonomiści – może się okazać niewystarczające. W tym roku założono bowiem 8,2 mld zł, a według wstępnych wyliczeń obsługa zadłużenia zagranicznego może kosztować ostatecznie 10 mld zł.