[srodtytul]Więcej interesujących perełek z sieci [link=http://blog.parkiet.com/siemionczyk/]na blogu Grzegorza Siemionczyka [/link][/srodtytul]
Sześć chińskich drukarni banknotów zatrudnia ponad 30 tys. pracowników. Lecz nawet zostając po godzinach, do czego motywują ich władze, nie są oni w stanie nadążyć z rosnącym rocznie o około 20 proc. zapotrzebowaniem na walutę – powiedział przedstawiciel PBOC.
Nie uwzględniając depozytów bankowych, pod koniec listopada 2010 r. w Państwie Środka w obrocie było 4,2 bln juanów (1,9 bln zł), o 76 proc. więcej, niż w 2005 r.
Źródłami ekspansji monetarnej w Chinach jest m.in. szybki wzrost podaży kredytu, niezbyt skutecznie tłumiony przez władze, a także napływ kapitału inwestycyjnego oraz kwitnący eksport. PBOC skupuje wszystkie napływające do kraju dewizy, aby kontrolować kurs juana. Choć bank centralny stara się „sterylizować” te transakcje, płacąc za dewizy własnymi papierami dłużnymi, a nie gotówką, i tak skutkuje to wzrostem podaży chińskiej waluty.
W IV kwartale rezerwy walutowe Chin wzrosły o niemal 200 mld USD, do 2,85 bln USD. Oznacza to, że PBOC skupuje każdego dnia dewizy warte około 2 mld USD.