Z informacji „Rz" wynika, że Rada Giełdy zatwierdziła pod koniec lutego program motywacyjny dla zarządu zakładający zarówno podwyżkę pensji, jak i premię. Ta ostatnia w połowie trafiać ma do menedżerów, w połowie do tzw. banku premii. Jej wypłata następować ma za rok, po spełnieniu warunków dotyczących obrotów na rynku i wyników. Na razie nie będzie opcji na akcje, z uwagi na krótką historię notowań spółki (debiut nastąpił w listopadzie 2010 r.).  – Wprowadzamy system motywacji, w którym bonus zależy od długofalowego rozwoju rynku kapitałowego – mówi Leszek Pawłowicz, szef Rady Giełdy. Unika odpowiedzi na pytania, ile może zarobić prezes GPW. Według informacji „Rz" pensja prezesa Ludwika Sobolewskiego pozostanie dwucyfrowa. W ubiegłym roku mógł on liczyć na 20,7 tys. zł miesięcznie plus roczną premię sięgającą trzymiesięcznego wynagrodzenia.

W 2010 r. z kominówki wyszli m.in. prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło (zarabia 90 tys.) i szef PZU Andrzej Klesyk (ponad 100 tys. zł).

Dla porównania w 2010 r. szef NYSE Euronext Duncan Niederauer zarobił ok. 7 mln dol. (połowa to opcje na akcje operatora).