Władze Ukrainy liczą, że umowa z Unią zostanie podpisana w I połowie tego roku. Premier Mykoła Azarow mówił, że gdyby nie twarde stanowisko UE dotyczące eksportu ukraińskiej produkcji rolnej, negocjacje już by się zakończyły.

Władze na Kremlu nie tracą więc czasu. Za kilka dni w Kijowie złoży wizytę premier Władimir Putin. „Głównym tematem jego rozmów z władzami Ukrainy będzie namawianie do utworzenia unii celnej z Rosją, Białorusią i Kazachstanem" – pisał portal Censor.net.

Gazeta „Kommiersant-Ukraina" ostrzegła, że w razie odmowy Rosja grozi m.in. zmniejszeniem kwot na import ukraińskich rur (głównymi eksporterami są oligarchowie Rinat Achmetow i Wiktor Pińczuk). Będą wprowadzane bariery celne także na inne towary. Eksperci w Moskwie przekonują, że na wejściu do unii celnej Ukraina zyska ponad 5 mld dol., bo przestanie przepłacać za gaz i ropę.

W Kijowie Putin poruszy także sprawę rosyjskich kredytów na budowę dwóch reaktorów elektrowni w Chmielnicku. „Są potrzebne rosyjskim koncernom, by móc eksportować energię do Europy, narażając na straty ukraińskie firmy" – pisał Censor.net.