Apele samorządowców spowodowały, że do planu na ten rok dołożono 86 mln zł. Ale to i tak za mało.
W tegorocznym budżecie na rehabilitację osób niepełnosprawnych przewidziano przekazanie samorządom zaledwie 640 mln zł. Jeszcze trzy lata temu wydatki na ten cel sięgały miliarda złotych. – Przyznano nam 306,5 tys. zł, co jest przysłowiową kroplą w morzu potrzeb – podkreśla Władysław Husejk, przewodniczący rady miejskiej Koszalina. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Koszalinie zarejestrowanych było na koniec ubiegłego roku 417 osób niepełnosprawnych bezrobotnych. Aby umożliwić im wejście na rynek pracy potrzeba dodatkowo ponad 1,5 mln zł.
Tragicznie sytuacja wygląda także w Poznaniu. Jeszcze w 2008 roku pięć na sześć składanych tam wniosków o dofinansowanie było rozpatrywanych pozytywnie. W kolejnym roku pieniądze dostał mniej niż co drugi wnioskodawca, a w 2010 roku pozytywnej reakcji doczekał się mniej niż co trzeci niepełnosprawny, który poprosił o wsparcie.
– Jesteśmy zmuszeni odmawiać, bo mamy coraz mniej pieniędzy – mówi Dorota Potejko, pełnomocnik prezydenta miasta Poznania ds. osób niepełnosprawnych. – Nie są to łatwe decyzje, mając do wyboru wniosek osoby starszej i dziecka bądź młodej osoby, jesteśmy zmuszeni odrzucać te pierwsze.
Tomasz Leleno, rzecznik PFRON, potwierdza, że sytuacja finansowa samorządów, jeśli chodzi o pomoc niepełnosprawnym, była zła, ale już się poprawiła. – Kwoty, które w tym roku trafiły do samorządów, należy traktować jako wstępne – mówi Leleno. – Mamy już zgodę resortu finansów na dokonanie zmian w planie finansowym PFRON. To oznacza, że kolejne środki trafią do naszych partnerów w połowie maja. Oznacza to, że zamiast wstępnie przewidzianych 640 mln zł samorządy dostaną 726 mln zł. To ciągle mało, jednak pod naciskiem samorządowców PFRON już dziś zabiega o kolejną transzę pieniędzy. – Decyzje o kolejnych przesunięciach zapadną w lipcu – obiecuje rzecznik. – Szacujemy, że będzie to kolejne 100 mln zł.