Skutki spowolnienia mogą odczuć najdotkliwiej firmy zajmujące się wytwarzaniem urządzeń elektrycznych, papieru, metali, komputerów i wyrobów elektronicznych, wyrobów chemicznych oraz pojazdów samochodowych, przyczep i naczep - uważają ekonomiści Invest Banku. - Odnotowane w czerwcu i lipcu wyraźne spowolnienie tempa wzrostu produkcji przemysłowej nie jest przejściowe i
jej dynamika po oczyszczeniu z wpływu czynników o charakterze sezonowym będzie się w najbliższych miesiącach dalej obniżała - ostrzega Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku.
Ekonomista przypomina, że zgodnie z opublikowanymi przez GUS danymi o koniunkturze w przetwórstwie przemysłowym wyrównany sezonowo wskaźnik portfela zamówień krajowych i zagranicznych deklarowanych przez przedsiębiorców obniżył się z 9,6 pkt. w lipcu do 5,2 pkt. w sierpniu, czyli do najniższego poziomu od 2 lat. Do spadku tego indeksu przyczyniło się głównie ograniczenie zagranicznego portfela zamówień.
- Przeanalizowaliśmy, jaka była struktura branżowa osłabienia koniunktury w strefie euro w pierwszej połowie roku i na tej podstawie określiliśmy, które działy polskiego przetwórstwa mogą najsilniej odczuć pogorszenie nastrojów w krajach wspólnoty walutowej - wyjaśnia Borowski.
Oczywiście wpływ na nasz rynek będzie miało to, co dzieje się na świecie. Zrewidowane dane o PKB w USA w drugim kwartale roku sygnalizują ryzyko wyhamowania popytu wewnętrznego, choć - jak podkreślają eksperci Invest Banku - nie dają podstaw do przyjęcia, że powrót recesji jest zdarzeniem bardzo prawdopodobnym. Z kolei odnotowane w sierpniu wyraźne pogorszenie koniunktury w strefie euro sygnalizuje spowolnienie wzrostu gospodarczego w krajach strefy euro.