Pod presją opinii publicznej instytucje finansowe coraz częściej sprawdzają jednak,w jakie przedsięwzięcia inwestują pieniądze. — Inwestorzy zdają sobie sprawę z rosnącej presji opinii publicznej oraz ryzyka wiążącego się z kontrowersyjnymi inwestycjami, a jednocześnie dostrzegają rosnący potencjał rynkowy etycznego inwestowania — mówi Knut Dethlefsen, dyrektor Fundacji im. Friedricha Eberta.
Świadczą o tym dane z raportu European SRI Study 2010, które mówią, że wielkość aktywów lokowanych zgodnie z zasadami etycznego inwestowania w ciągu 2 lat uległa podwojeniu i wzrosła z 2,7 miliarda euro do 5 miliardów euro. Największe grupy finansowe, m.in. ABN Amro, Credit Agricole, BNP Paribas, Credit Suisse, RBS, Société Généralé, HSBC czy UBS opublikowały swoje zasady w zakresie praw człowieka. Ok. 70 spośród największych światowych grup bankowych podpisało się pod wytycznymi dotyczącymi zarządzania ryzykami społecznymi i środowiskowymi w procesie inwestycyjnym.
— Wśród sygnatariuszy takich inicjatyw brakuje jednak polskich instytucji finansowych, a międzynarodowe grupy działające w Polsce nie informują polskich klientów o tym, czy biorą udział w takich przedsięwzięciach - mówi Grzegorz Piskalski, dyrektor Fundacja CentrumCSR.PL, która zajmuje się upowszechnianiem wiedzy w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu. Jego fundacja bierze udział w kampanii Facing Finance - finansowanej przez Komisję Europejską. Celem kampanii jest zwrócenie uwagi inwestorów, klientów instytucji finansowych oraz decydentów na zależności pomiędzy decyzjami inwestycyjnymi a skutecznością realizacji tzw. Millenijnych Celów Rozwoju (m.in. eliminacja skrajnego ubóstwa i głodu, stosowanie zasad zrównoważonego gospodarowania środowiskiem naturalnym).
— W ramach tej kampanii jedna z organizacji pozarządowych ujawniła, że największe niemieckie grupy finansowe takie jak Deutsche Bank, Commerzbank czy Unicredit/HVB, obecne także w Polsce, posiadają znaczące udziały w firmach produkujących amunicję kasetową — mówi Grzegorz Piskalski. Zwraca też uwagę, że sporne kwestie nie umykają uwadze regulatorów. — Belgia i Luxemburg zabroniły swoim instytucjom finansowym inwestycji w kontrowersyjne rodzaje broni, a w lipcu tego roku holenderski parlament ustanowił pierwsze prawo mające na celu ograniczenie spekulacji cenami żywności, których wysoki poziom uderza najbardziej w mieszkańców krajów rozwijających się — dodaje. Jednak do dobrych rozwiązań droga jeszcze daleka. Opublikowany niedawno przez holenderską organizację pozarządową SOMO raport krytykuje Unię Europejską za pomijanie kwestii związanych z prawami człowieka i polityką rozwojową w trakcie reformy europejskiego sektora finansowego.
Z kolei Tomasz Gasiński, prezes firmy oceniającej ryzyko DNV Business Assurance Poland jest zdania, że Polska ma przed sobą długa drogę dotyczącą prowadzenia konsultacji społecznych, które, jeśli są poprawnie prowadzone, mogą ustrzec inwestorów przed błędami. — Zgłaszają się do nas zachodnie banki, które planują w Polsce finansowanie dużych inwestycji infrastrukturalnych. Badamy wówczas przede wszystkim poziom zarządzania ryzykiem np.: związanym z ochroną środowiska naturalnego. Firma, która tego nie sprawdzi, musi liczyć się nie tyle z utratą reputacji, ile z opóźnieniem inwestycji, co wiąże się zawsze z wymiernymi stratami - mówi Tomasz Gasiński.