Obliczany przez tygodnik The Economist indeks Big Maca, czyli porównanie cen hamburgerów w sieci McDonalda na świecie, wskazuje na niedowartościowanie polskiej waluty o 43 proc., najmocniej od półtora roku. Biorąc pod uwagę ten wskaźnik w Europie słabszy od złotego są tylko rosyjski rubel. Tymczasem listopadowa prognoza Komisji Europejskiej przewiduje, że polska gospodarka będzie rosła pięć razy szybciej niż w strefie euro.

- Sytuacja gospodarcza Polski będzie lepsza niż innych państw regionu, i złoty powinien to odzwierciedlać – uważa  Juraj Kotian, ekonomista Erste Banku. W ubiegłym roku kurs złotego spadł w stosunku do dolara o 14 proc. Spośród europejskich walut mocniej przecenione zostały tylko węgierski forint, turecka lira oraz białoruski rubel. Równocześnie z deprecjacją w stosunku do dolara złoty zniżkował o 11 proc. względem euro. W efekcie zagraniczni posiadacze polskich obligacji złotowych stracili 4,5 proc. w przeliczeniu na wspólną europejską walutę i 7,5 proc., licząc w dolarach. Według danych zebranych przez  Federację Europejskich Stowarzyszeń Analityków Finansowych oraz agencję Bloomberg spośród rynków wschodzących gorzej wypadły pod tym względem tylko Republika Południowej Afryki i Węgry. Analitycy ankietowani przez Bloomberga przewidują, że w tym roku złoty może umocnić się do euro o 6,3 proc., do 4,2 zł, aby w przyszłym roku nadal zyskiwać, osiągając poziom 3,96 zł. W stosunku do dolara polska waluta może zyskać 3,4 proc., kończąc ten rok w okolicy 3,33 zł, a kontynuując ten rok w 2013 roku miałby dotrzeć do 3,19 zł.

Inwestorzy w ubiegłym roku pozbywali się złotego ze względu na silne powiązania naszej gospodarki z przeżywającą kryzys strefą euro - trafia tam 54 proc. polskiego eksportu,  z kolei 49 proc. polskich aktywów bankowych należy do zachodnioeuropejskich instytucji finansowych. Dom maklerski Nomura International zauważył ponadto, iż złoty i polskie obligacje zaczęły być traktowane jako instrumenty dające ekspozycję na ryzyko rozszerzenia się kryzysu strefy euro.

Murat Toprak, szef działu walutowego Na Europę, Bliski Wschód i Afrykę banku HSBC w Londynie przewiduje, że złoty do końca tego roku umocni się w stosunku do euro do 4,1 zł.

- Biorąc pod uwagę zmiany notowań jakie widzieliśmy w ostatnich dwóch, trzech, miesiącach złoty znacznie potaniał – powiedział w rozmowie z agencją Bloomberg. – Spodziewamy się teraz przynajmniej stabilizacji sytuacji w eurostrefie, co powinno nieco zmniejszyć niepewność i wesprzeć złotego – dodał. Z kolei Jeremy Brewin, zarządzający w Aviva Investors w Londynie uważa, że obawy o dalszy rozwój wypadków w strefie euro nadal będą decydowały o popycie na polskie obligacje. – Nadal obowiązuje nakaz unikania ryzyka. Złoty jest teraz bardziej atrakcyjnie wyceniany niż na początku ubiegłego roku. Ale czy naprawdę jest tani? -  zastanawiał się, pytany przez Bloomberga o perspektywy na przyszłość.