Bank inwestycyjny, który jeszcze tydzień temu prognozował, że koszty kredytu w tym roku się nie zmienią, zweryfikował swoje oczekiwania, wskazując na sygnały płynące ze strony członków Rady Polityki Pieniężnej w ostatnim czasie. - Nasza ostatnia wizyta w Warszawie umocniła pozytywny stosunek do polskiej gospodarki, ale jednocześnie zwiększyła niepokój o jastrzębie nastawienie RPP – czytamy w raporcie. Pierwsza podwyżka stóp, o 25 pkt. baz., spodziewana jest już w marcu. Wtedy bank centralny przedstawi raport zawierający nową projekcję inflacyjną. Kolejna podwyżka ma nastąpić w maju.
Zdaniem ekonomistów BofA, inflacja w Polsce osiągnęła już szczyt, ale nie powróci do celu NBP na poziomie 2,5 proc. ani w tym, ani nawet w przyszłym roku. - Oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych i przedsiębiorstw utrzymują się na wysokim poziomie, zwiększając ryzyko wystąpienia efektów drugiej rundy – czytamy w raporcie. Analityków niepokoi też wysoki 3,1-proc. odczyt inflacji bazowej za grudzień ub. roku. Ich zdaniem na poziomie powyżej 3 proc. może utrzymywać się przez większą część roku.
Bank of America/Merrill Lynch podwyższył prognozę wzrostu polskiej gospodarki w 2011 r. do 4,3 procent z 3,8 procent oczekiwanych wcześniej i w 2012 roku do 3,0 procent z 2,6 procent. Zdaniem ekonomistów, motorem wzrostu gospodarczego będzie lepsza niż oczekiwana koniunktura w niemieckim przemyśle oraz inwestycje przedsiębiorstw. - Ryzykiem dla naszej prognozy (wzrostu stóp procentowych) jest nagły, negatywny impuls gospodarczy płynący z Niemiec, który miałby natychmiastowy wpływ na polski eksport i nastroje oraz czynnikiem takim mogłaby być też wyraźna aprecjacja złotego – napisano w raporcie. Zdaniem banku, do osiągnięcia celu inflacyjnego NBP w tym roku, potrzebne byłoby umocnienie polskiej waluty do 4 zł za euro.