Czarne chmury nad Madrytem nieco się rozstąpiły

Madryt rekordowo tanio sprzedał nowe obligacje. Ale na rynku wtórnym papiery te od kilku dni drożeją, podobnie jak akcje na europejskich rynkach

Publikacja: 22.06.2012 03:17

Czarne chmury nad Madrytem nieco się rozstąpiły

Foto: Bloomberg

Wczorajsza aukcja hiszpańskich papierów dłużnych była pierwszym rynkowym testem wiarygodności Madrytu po tym, gdy w weekend przyznał on, że będzie potrzebował do 100 mld euro z UE na ratowanie banków. Hiszpanii udało się go zaliczyć, choć nie bez problemów.

Madryt planował pozyskanie ze sprzedaży obligacji dwu-, trzy- i pięcioletnich 2 mld euro. Popyt inwestorów okazał się znacznie większy, sięgnął niemal 7,8 mld euro. Ale za pożyczki dla Madrytu dyktowali wysokie oprocentowanie. Średnia rentowność nowych pięciolatek sięgnęła rekordowych 6,1 proc. w porównaniu z niespełna 5 proc. na poprzedniej aukcji takich papierów na początku maja. Średnia rentowność dwulatek wyniosła 4,7 proc., choć jeszcze w marcu Hiszpania sprzedawała takie papiery przy rentowności na poziomie niespełna 2,1 proc.

Płomykiem nadziei dla Hiszpanii może być to, że na rynku wtórnym jej papiery dłużne od kilku dni drożeją (ich rentowność maleje), podobnie jak hiszpańskie akcje. Główny indeks madryckiej giełdy Ibex 35 zyskał w ciągu dwóch tygodni ponad 13 proc., podczas gdy paneuropejski indeks Stoxx 600 niespełna 7 proc.

Jak tłumaczy David Gualtieri, dyrektor ds. sprzedaży akcji w domu maklerskim Intermoney Valores, inwestorzy przerwali ostatnio grę na zniżkę walorów hiszpańskich banków na wypadek, gdyby okazało się, że ich kondycja nie jest tak fatalna, jak się dotąd obawiano.

Wczoraj wieczorem wicegubernetor Banku Hiszpanii Fernando Restoy przedstawił na konferencji prasowej wyniki audytu przeprowadzonego przez dwie firmy – Oliver Wyman i Roland Berger –  szacującego potrzeby kapitałowe hiszpańskich kredytodawców. Mają one wynosić 16 – 62 mld euro. Rozwiało to obawy, że 100 mld euro zewnętrznej pomocy Hiszpanii nie wystarczy. O pieniądze te Madryt formalnie może poprosić do poniedziałku – zapowiedział wczoraj wieczorem szef Eurogrupy Jean-Claude Juncker.

Nastroje na rynkach psuły wczoraj słabe dane z eurolandu, Chin i USA. Jak podała firma Markit Economics, wskaźnik PMI mierzący aktywność w sektorach przemysłowym i usługowym strefy euro na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki wyniósł w czerwcu 46 pkt., i po raz piąty z rzędu był poniżej granicy 50 pkt, co oznacza, że koniunktura się pogarsza.

– W II kw. wskaźnik ten wynosił średnio 46,2 pkt, co wskazuje na spadek PKB w tym okresie o niemal 0,5 proc. – uważa Ben May, ekonomista z firmy analitycznej Capital Economics. W I kw. strefie euro udało się uniknąć zniżki PKB m.in. dzięki niezłej koniunkturze w Niemczech. Ale PMI dla tamtejszych sektorów przemysłowego i usługowego wskazuje, że i nadreńska gospodarka słabnie.

Podobnie jest też w innych czołowych gospodarkach. Jak podały bank HSBC i Markit, PMI dla chińskiego przemysłu utrzymał się w czerwcu poniżej 50 pkt już po raz ósmy z rzędu. Analogiczny wskaźnik dla amerykańskiego przemysłu wyniósł 52,9 pkt w porównaniu z 54 pkt w maju. Wraz z innymi rozczarowującymi danymi z USA spotęgowało to rozczarowanie inwestorów środową decyzją tamtejszego banku centralnego, aby kontynuować tzw. operację twist, zamiast wznowić ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej.

Rynek wierzy w naszą gospodarkę

Na rynek długu wrócił optymizm, więc inwestorzy tym chętniej kupowali też polskie obligacje. Na rynku wtórnym papiery 10-letnie handlowane są przy rentowności 5,1 proc., czyli najniższej od początku 2009 r. Zdaniem dilerów w kolejnych dniach możemy zobaczyć dalsze spadki, nawet poniżej granicy 5 proc. Jednym z aspektów, które mogą przyciągać inwestorów na polski rynek, są przyzwoite perspektywy naszej gospodarki. Bank HSBC podtrzymał wczoraj szacunki wzrostu PKB w tym roku o 2,7 proc. wobec 4,3 proc. odnotowanych w 2011 r. Ekonomiści banku podkreślają, że jeśli w kolejnych kwartałach spowolnienie okaże się głębsze, stopy procentowe w Polsce na poziomie 4,75 proc. dają władzom monetarnym przestrzeń do stymulowania wzrostu poprzez obniżki kosztu pieniądza. Na takie na razie się jednak nie zanosi. Z zapisu dyskusji na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w czerwcu wynika, że członkowie Rady, choć nad wnioskiem o podwyżkę stóp nie głosowali, są coraz bardziej podzieleni co do tego, czy dalsze zacieśnianie polityki monetarnej jest potrzebne.

Wczorajsza aukcja hiszpańskich papierów dłużnych była pierwszym rynkowym testem wiarygodności Madrytu po tym, gdy w weekend przyznał on, że będzie potrzebował do 100 mld euro z UE na ratowanie banków. Hiszpanii udało się go zaliczyć, choć nie bez problemów.

Madryt planował pozyskanie ze sprzedaży obligacji dwu-, trzy- i pięcioletnich 2 mld euro. Popyt inwestorów okazał się znacznie większy, sięgnął niemal 7,8 mld euro. Ale za pożyczki dla Madrytu dyktowali wysokie oprocentowanie. Średnia rentowność nowych pięciolatek sięgnęła rekordowych 6,1 proc. w porównaniu z niespełna 5 proc. na poprzedniej aukcji takich papierów na początku maja. Średnia rentowność dwulatek wyniosła 4,7 proc., choć jeszcze w marcu Hiszpania sprzedawała takie papiery przy rentowności na poziomie niespełna 2,1 proc.

Pozostało 81% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli