Firmy się niecierpliwią, zaczną rezygnować z Polski

Przez brak decyzji rządu o rozszerzeniu stref ekonomicznych możemy stracić kilka znaczących inwestycji zagranicznych koncernów

Publikacja: 19.11.2012 01:43

Firmy się niecierpliwią, zaczną rezygnować z Polski

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Od kwietnia na zwiększenie obszaru strefy czeka firma Rhodia z branży chemicznej (chce zainwestować 75 mln euro we Włocławku), a od sierpnia Bilfinger, który na terenie szczecińskiej stoczni Gryfia planuje budowę wartej 300 mln zł fabryki fundamentów do morskich farm wiatrowych. Ma tam pracować 450 osób. – To trwa zbyt długo. Inwestor jest już zniecierpliwiony – mówi Mariusz Błędowski, prezes mieleckiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu.

Plany na hamulcu

Cierpliwość traci także Valeo – międzynarodowy koncern produkujący części i systemy samochodowe. Planuje dwie inwestycje w Skawinie i jedną w Chrzanowie. Wszystkie warte razem ponad 120 mln zł oraz pół tysiąca etatów. Wniosek o rozszerzenie granic Krakowskiego Parku Technologicznego został złożony w lutym. Firma jeszcze czeka, ale w rezerwie ma Rumunię.

Jak informuje Ministerstwo Gospodarki, w tym roku wpłynęło 11 wniosków stref o zmianę granic. Inwestorzy planują na nowych terenach przedsięwzięcia o łącznej wartości 1,54 mld zł. Do tego dochodzą tysiące miejsc pracy. Przykładowo strefa łódzka, która wniosek rozszerzeniowy złożyła w lipcu, planuje w siedmiu projektach wartych 300 mln zł utworzyć ponad 750 nowych i utrzymać ponad 1100 istniejących etatów. Jak przyznaje resort, do tej pory tylko jedna procedura zmiany granic wszczęta w tym roku – strefy legnickiej – zakończyła się pozytywną decyzją Rady Ministrów. – W tym roku przez opóźnianie decyzji o rozszerzeniu stref straciłem dwie inwestycje. Jedną ulokowano w Serbii – podkreśla Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Niemal połowa napływających do Polski nowych inwestycji to projekty firm, które już u nas działają. – Trzeba szukać rozwiązań, które będą premiowały takich lojalnych klientów – dodaje Wojaczek.

Czas na zmiany

Według Andrzeja Malinowskiego, prezydenta Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej, dobrej opieki nad firmami, które już w Polsce są, często brakuje. – Inwestorzy skarżą się, że po rozpoczęciu działalności zostają pozostawieni sami sobie z problemami, w rozwiązaniu których powinni pomagać przedstawiciele władz – mówił niedawno Malinowski na poświęconym inwestycjom panelu dyskusyjnym „Rz".

Przykładem mogą być kłopoty firm motoryzacyjnych, które po spadku popytu na samochody bezskutecznie dopominają się od rządu działań stymulujących sprzedaż, jakie zastosowano w innych europejskich krajach. Albo historia rodziny prezesa dużej azjatyckiej firmy, która musiała wyjechać z Polski, bo pracownica wojewódzkiej administracji nieudolnie przedłużała zezwolenie pobytowe.

– Problemem, którego nie rozwiązujemy, jest przewlekłość procedur – twierdzi Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte Business Consulting. Jako przykład podaje tegoroczny raport Doing Business, gdzie w kategorii pozwoleń na budowę tkwimy w okolicach 160. miejsca, a w nowej kategorii podłączenia do sieci elektrycznej spadliśmy z miejsca 64. na 137.

– Inwestorzy napotykają blokady administracyjne. Aby je zlikwidować, trzeba ciąć biurokrację – twierdzi Antczak. – Dla właścicieli małych brytyjskich firm, którzy często sami załatwiają formalności, zderzenie z polską biurokracją to szok kulturowy – mówił „Rz" Michael Dembinski z British Polish Chamber od Commerce.

Według Pawła Tynela, dyrektora w dziale ulg i dotacji inwestycyjnych Ernst & Young, niektóre zespoły urzędników zajmujące się inwestorami są jednak zbyt małe. – Warto rozważyć np. wsparcie zespołu zajmującego się w Ministerstwie Gospodarki sprawami wspierania inwestycji, w tym kwestii dotyczących stref ekonomicznych kosztem innych departamentów, gdzie kadrę można byłoby bez szkody zmniejszyć – podkreśla Tynel.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora a.wozniak@rp.pl

Od kwietnia na zwiększenie obszaru strefy czeka firma Rhodia z branży chemicznej (chce zainwestować 75 mln euro we Włocławku), a od sierpnia Bilfinger, który na terenie szczecińskiej stoczni Gryfia planuje budowę wartej 300 mln zł fabryki fundamentów do morskich farm wiatrowych. Ma tam pracować 450 osób. – To trwa zbyt długo. Inwestor jest już zniecierpliwiony – mówi Mariusz Błędowski, prezes mieleckiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu.

Plany na hamulcu

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu