Reklama

Firmy pozbywają się zapasów

Zmniejszanie zapasów przez firmy grozi obniżeniem standardu zakupów. Będziemy dłużej czekali na dostawę towarów.

Publikacja: 03.12.2012 23:41

Kupujemy coraz więcej w Dyskontach

Kupujemy coraz więcej w Dyskontach

Foto: Rzeczpospolita

Przedsiębiorstwa wyraźnie zmniejszają zapasy. Było to bardziej widoczne w II niż w III kwartale tego roku, ale jest to powszechny sposób zapanowania nad kosztami, co oznacza, że klienci mogą dłużej czekać na określone produkty czy półprodukty – zauważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.

Według niej dla przedsiębiorstw ważniejsze będzie uwolnienie kapitału zamrożonego w zapasach niż ryzyko utraty klientów.

Podobnie uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku. Jego zdaniem tak silnego dostosowywania się  firm nie widać jeszcze po danych o PKB, ale w wielu działach konsumenckich ostatnie miesiące równały się przygotowaniom do grudniowej sprzedaży związanej ze świętami. Spodziewa się więc cięcia zapasów w kolejnym kwartale.

– W okresie spowolnienia działa zasada „gotówka jest królem". Zwłaszcza jeśli jest ono długotrwałe i problemem firm są zatory płatnicze. Przedsiębiorstwa będą się starały unikać zamrożenia gotówki w zapasach. Będą więc dostosowywały do zamówień nie tylko gotowe produkty, ale także półprodukty – przyznaje  Borowski.

Grzegorz Błachnio, ekonomista z Euler Hermes Collections, przypomina, że obecny kryzys w wielu branżach nie ma podłoża popytowego, tylko  właśnie finansowy. Firmy mają problemy z terminowym otrzymywaniem płatności, a dodatkowo coraz trudniej jest im uzyskiwać kredyty obrotowe. – Dla firm ważne jest więc, by nie zamrażały gotówki w zapasach. Będą się starały ściśle nimi zarządzać – dodaje Błachnio. Ekonomista zwraca uwagę na to, co dzieje się w branży meblowej. – Po kilkunastu upadłościach, po wydłużeniu zatorów płatniczych do kilkudziesięciu dni sytuacja powoli się stabilizuje. Jednym ze sposobów jest zmniejszenie zapasów i dostosowanie produkcji i dostaw do rzeczywistych zamówień – zauważa Błachnio.

Reklama
Reklama

To dostosowywanie firm zapasów do zamówień może oznaczać, że klient będzie musiał dłużej czekać na towar. Tak dzieje się w wielu sklepach meblowych, gdzie od zamówienia towaru do jego otrzymania mija od kilku dni do dwóch tygodni. Podobny standard od dawna istnieje w farmacji. W wielu aptekach nie ma drogich leków, tylko są zamawiane (a dostawa może wynosić od kilku godzin  do kilku dni), jeśli zgłosi się klient.

Jednak Maria Drozdowicz- Bieć, prof. SGH, ma nadzieję, że nie oznacza to powszechnego niższego standardu robienia zakupów: – Nie zawsze cięcie zapasów musi się przełożyć na niższy standard w postaci dłuższego terminu. Dzieje się tak, jeśli łańcuch od dostawcy do klienta nie działa sprawnie lub poszczególnym jego uczestnikom mniej na tym zależy – tłumaczy ekonomistka.

Przedsiębiorstwa wyraźnie zmniejszają zapasy. Było to bardziej widoczne w II niż w III kwartale tego roku, ale jest to powszechny sposób zapanowania nad kosztami, co oznacza, że klienci mogą dłużej czekać na określone produkty czy półprodukty – zauważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.

Według niej dla przedsiębiorstw ważniejsze będzie uwolnienie kapitału zamrożonego w zapasach niż ryzyko utraty klientów.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Finanse
„Luka” w PPK, czyli niewielki zysk dzisiaj, wielka strata w przyszłości
Finanse
Zderegulować obawy przed IPO. Jak przywrócić giełdę polskim firmom
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Reklama
Reklama