– Nikt się nie spodziewał, że nie będziemy mogli wypłacić gotówki. Nie mogliśmy zrobić zakupów w marketach w Limassol i Agia Napie, nie dało się także płacić kartą. Pomógł nam dopiero rezydent, który pożyczył pieniądze – opowiada Adam Różański z Łodzi, który właśnie wrócił z Cypru wraz z rodziną i grupą znajomych.
Niewykluczone, że tego typu problemy zniechęcą część turystów, którzy dopiero planowali wyjazd na Cypr. Dla polskiej turystyki to kierunek w miarę popularny, choć z udziałem dalekim od takich potęg jak Egipt czy Turcja. Według rankingu sporządzonego przez multiagenta turystycznego Travelplanet.pl, w ubiegłym roku zajął dziesiąte miejsce w rankingu najpopularniejszych kierunków wyjazdowych z udziałem 1,27 proc. w całości sprzedaży firmy. To jednak wynik słabszy niż rok wcześniej, gdy na wyspę wybrało się 1,59 proc. klientów Travelplanet, choć lepszy niż w latach 2008–2010.
Co istotne, Cypr atrakcyjny jest przez cały czas – zarówno zimą, jak i latem. Położony nie tak daleko, ze świetnymi warunkami pogodowymi, w miarę przystępnymi cenami i wysoką jakością obsługi. Do tego charakterystyczne grecko-tureckie klimaty, które Polaków mocno przyciągają.
Opinie co do wpływu obecnych problemów kraju na decyzje turystów są podzielone. – Nie sądzę, by obecne kłopoty wyspy miały wpływ na wyjazdy polskich turystów. Problemy z pieniędzmi dotyczą rdzennych mieszkańców, nie wycieczek. To kierunek, który dalej będzie bardzo atrakcyjny – uważa Krzysztof Piątek, prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki.
Podobnego zdania jest Remigiusz Talarek, wiceprezes Rainbow Tours: – Nie przewidujemy kłopotów. Może teraz są jakieś obawy, ale w krótkim czasie powinny raczej zniknąć. Dla nas to nie problem, bo to bardzo mały udział w sprzedaży firmy – tłumaczy.