– Chcemy pogłębionej dyskusji nad problemami systemu emerytalnego. Odpersonalizowania toczącej się debaty. Chcemy przedstawiać argumenty merytoryczne – mówił prof. Marian Wiśniewski z Uniwersytetu Warszawskiego, przewodniczący Komitetu Obywatelskiego do spraw Bezpieczeństwa Emerytalnego (KOBE).
Debata czy manipulacja
Jego zdaniem decyzja o przekazaniu pieniędzy z OFE do ZUS na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego przez uczestników oznaczać będzie likwidację funduszy w kolejnych latach. – Chcemy przekonać opinię publiczną, że warto zachować OFE, bo jest to w interesie nas wszystkich – przekonywał Wiśniewski. Jak dodawał, rząd nic nie robi w kwestii podnoszenia efektywności działania OFE. – Jakby rządowi zależało na tym, by OFE były łatwym chłopcem do bicia po to, by pokazywać nieprawdę. Ten system trzeba reformować, a tego zaniechano – mówił szef KOBE.
Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu PKPP Lewiatan, podkreślał niski poziom i brak rzetelności w toczącej się debacie nad zmianami w emeryturach. – Jest mi wstyd za rządzących polityków mojego pokolenia. Chcemy obalać mity w trwającej debacie publicznej – mówił Mordasewicz.
– Chciałbym, aby w przypadku obecnie planowanych zmian znalazło się miejsce na opinie konstytucjonalistów, których zabrakło dwa lata temu, gdy rząd obniżał wysokość składki do OFE. A był to niebezpieczny proceder dla porządku konstytucyjnego w państwie – mówił Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. – Ta reforma to najważniejsze zadanie, przed którym stoi nasze państwo. Dostrzegam bardzo istotne próby manipulowania opinią publiczną – dodał.
Nie bronimy firm
Prof. Wiśniewski mówił, że Komitetowi została już przyklejona etykietka obrońców OFE. – To duży skrót. Jeśli rozumiemy OFE jako kapitałową część dwufilarowego systemu emerytalnego, to takie uproszczenie jest dopuszczalne. Jeśli jednak OFE rozumie się jako towarzystwa emerytalne, czyli prywatne spółki, to jest to błąd – oceniał Wiśniewski. – Chcemy bronić systemu kapitałowego w emeryturach – zapewniał.