Rosną szanse na to, że nasza gospodarka poradzi sobie w tym roku lepiej, niż się spodziewano. Niektóre banki już zaczynają rewidować prognozy wzrostu PKB.
– Podnieśliśmy nasze oczekiwania do 1,4 proc. z 1,1 proc. Od połowy lipca mówimy o odbiciu w przemyśle, widać poprawę zamówień zagranicznych i w mniejszym stopniu, ale również krajowych. To może być trwalsza poprawa – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING.
Zmiany? Poczekajmy
Nad podwyżką prognoz zastanawiają się też banki, które dotychczas miały najniższe oczekiwania. Swoje szacunki (0,8 proc. wzrostu PKB) zamierza podnieść Credit Agricole.
– Głównym źródłem silniejszego wzrostu będzie wyższy wzrost dynamiki eksportu. To efekt poprawiającej się sytuacji w strefie euro – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista banku. Jego zdaniem, przyśpieszenia gospodarce dodadzą też nieco lepsze wyniki konsumpcji.
Jednak większość ekonomistów wciąż ostrożnie patrzy na pierwsze jaskółki ożywienia.