Rośnie liczba skarg Łotyszy na zawyżenie cen w sklepach. Tymczasem handlowcy o zaistniałą sytuację winią banki. Arta Baumante przedstawiciel Stowarzyszenia Handlowców Łotwy powiedział agencji Leta, że banki zignorowały prośby organizacji, by w pierwszych dwóch tygodniach roku w bankomatach przeważały drobne banknoty euro.
W maszynach są tylko nominały 20 i 50 euro. Handlowcy zwracają natomiast uwagę, że powoduje to problemy z wydawaniem reszty w euro. Łotysze bowiem robią zakupy na niskie kwoty - średnio do 5 euro.
Klientom sklepów nie podoba się nie tylko zaokrąglanie cen w górę na korzyść sklepów, ale też fakt, że w wielu bankach pobierana jest prowizja za przyjmowanie i wydawanie euro. A to oznacza, że banki też chcą jak najwięcej zarobić kosztem obywateli, zwracają uwagę handlowcy.