Od dołka z 4 lutego 2014 r., kiedy  rynki akcji  tąpnęły z powodu obaw o kondycję rynków wschodzących i wolniejsze tempo światowej gospodarki, wskaźnik MSCI All - Country World Index zyskał już 5,8 proc.

Zmiana nastawienia inwestorów może świadczyć o powrocie ich zaufania do rynku byka trwającego już pięć lat.  - Malejące odpływy pokazują, że inwestorzy odzyskują wiarę, iż światowa gospodarka będzie rosnąć - wskazuje Joseph Quinlan, główny strateg rynkowy  U. S. Trust z grupy Bank of America. Jego instytucji inwestorzy powierzyli w zarządzanie około 330 miliardów dolarów. Tylko 11 marca 2014 r. do globalnych ETF napłynęło 1,5 miliarda dolarów.

- Wydaje się, że akcje są odporne na ciosy, które mogłyby  obniżyć ich kursy - zauważa Matt McCormick, zarządzający portfelem w Bahl&Gaynor Inc. Przypuszcza, że  obecnie na rynku dominuje przeświadczenie, iż w razie znaczącej korekty  do akcji wkroczy Janet Yellen, szefowa amerykańskiego banku centralnego i zwiększy jego  płynność.

Z kolei Bill Schultz z McQueen Ball&Associates, przekonuje, że  powrót pieniędzy do funduszy będzie trwalszym zjawiskiem, jeśli w najbliższych miesiącach wzrost gospodarczy przyspieszy. - Nie  zainwestuję nowych pieniędzy, jeśli nie będzie powodów aby to uczynić - zapowiada. Musi zwłaszcza mieć pewność, że ostatnie spowolnienie zauważalne w gospodarce amerykańskiej było spowodowane warunkami pogodowymi, a nie innymi czynnikami. Wskazuje, że indeks Standard&Poor's500 przeszedł już długą drogę i potrzebuje nowego katalizatora by ponownie pójść w górę.