Zatrzymano blisko 400 osób.
Otwarcie nowej siedziby EBC, położonego nad brzegami Menu wieżowca wartego 1,3 mld euro, przyciągnęło tysiące radykalnych lewicowców chcących zaprotestować przeciwko roli jaką ten bank centralny odgrywa w kryzysie w strefie euro. Organizatorzy tej akcji - ruch Blockupy - szacują, że w protestach wzięło udział 10 tys. osób. Choć organizatorzy zapewniali o swoich pokojowych intencjach, manifestacja szybko przekształciła się w bitwę z policją. Antykapitalistyczni aktywiści podpalali samochody i blokowali ulice barykadami z płonących opon. Policja odpowiedziała armatkami wodnymi.
W części miasta zamknięto szkoły, przestały jeździć tramwaje a poczta wstrzymała dostarczanie przesyłek. - Uderzanie w zwykłych ludzi, robotników, policjantów, rodziny. Krytyka kapitalizmu zawsze była naszą tradycją, ale musi być ona pokojowa - zwracał się do demonstrantów Peter Feldman, burmistrz Frankfurtu.