Grecka gospodarka skurczyła się także w IV kwartale, o 0,4 proc. A dwa z rzędu kwartalne spadki PKB oznaczają, wedle popularnej definicji, recesję.
Kurcząca się gospodarka utrudnia rządowi w Atenach ustabilizowanie finansów publicznych. Zwykle bowiem dług odnosi się do PKB. Jeśli PKB rośnie, najpopularniejszy wskaźnik zadłużenia kraju może maleć, nawet jeśli w ujęciu nominalnym dług nadal się zwiększa.
Grecja tkwiła w recesji przez sześć lat, do końca 2013 r. W tym czasie jej gospodarka skurczyła się o niemal 25 proc. Ubiegły rok był pierwszym, gdy PKB wzrosło, choć zaledwie o 0,8 proc.
Ten rok zapowiadał się już lepiej. Jeszcze w lutym Komisja Europejska szacowała, że PKB Grecji powiększy się o 2,5 proc. W maju jednak zrewidowała tę prognozę do zaledwie 0,5 proc.
Spadek greckiego PKB w I kwartale nie jest zaskoczeniem. Ekonomiści spodziewali się nawet, że będzie on sporo głębszy. Średnio oczekiwali, że gospodarka Hellady skurczy się w pierwszych miesiącach o 0,5 proc.