Należy zastanowić się czy te nowe drogi mają służyć szybkiemu przemieszczaniu się czy wydłużaniu czasu podróży. Ostatnio rząd postanowił otworzyć bramki poboru opłat na nadmorskiej autostradzie A1 w weekendy. Mówi się o pieniądzach utraconych przez tę decyzję, ale pamiętajmy też o olbrzymich kosztach jakie ponoszą Polacy stojąc w korkach każdego dnia na innych drogach.

Przecież na świecie są rozwiązania, które pozwalają na efektywne korzystanie z dróg. Raczej nie wzbudza kontrowersji teza, że jeżeli rząd do czegoś jest to właśnie do budowy dróg. Okazuje się, że w Polsce nie nadaje się nawet do tego.

W prognozach Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, na podstawie których budowano autostrady, już teraz osiągnęliśmy natężenie ruchu, które urzędnicy przewidywali dopiero za kilka lat.

Polacy okazali się przedsiębiorczymi i mobilnymi obywatelami, którzy masowo korzystają z samochodów. Urzędnicy nie mają jednak wyobrażenia, jak szybko powinna rozwijać się projektowana przez nich infrastruktura, której sponsorami są podatnicy, nawet jeżeli mówi się o funduszach europejskich. Obecnie obywatele nie mają jak efektywnie korzystać z autostrad i ten model funkcjonowania dróg musi się zmienić. Jednorazowe podniesienie szlabanów to rezultat osłabienia władzy, a nie zmiana systemowa.