Agencja zostanie jednostką koordynującą wymianę informacji pomiędzy uczestnikami inicjatywy współpracy chińsko-europejskiej „16+1". Decyzja w tej sprawie zapadła w Pekinie, podczas spotkania ekspertów zajmujących się relacjami Chin z naszym regionem Europy. Dwa z pięciu branżowych sekretariatów inicjatywy „16+1", zajmujące się promocja handlu oraz promocja inwestycji, działają w Polsce. Pozostałe trzy – obsługujące transport, rolnictwo i turystykę, ulokowane są w pozostałych krajach 16-tki. Teraz już PAIZ odpowiada za prace sekretariatu ds. inwestycji oraz koordynuje działania wszystkich agencji promocji inwestycji państw członkowskich „16+1".
Według prezesa PAIZ Sławomira Majmana, Europa Środkowo-Wschodnia może się spodziewać napływu chińskich inwestycji, głównie infrastrukturalnych. Część z nich może trafić do Polski. Zwłaszcza w związku z realizowanym programem inwestycji w infrastrukturze drogowej oraz kolejowej mocno wspieranym unijnymi środkami pomocowymi. - Dążymy do tego, aby stać się transportowych hubem w relacjach z Chinami - twierdzi Majman.
Według PAIZ, liczba kontenerów przeładowanych w Małaszewiczach zwiększyła się sześciokrotnie od początku obecnego roku. Z kolei w Łodzi ma powstać centrum przeładunkowe w ramach programu „One Belt, one Road". Program ma znacznie mocniej otworzyć chińską gospodarkę na świat. Chińskie PKB ma rosnąć w tempie 4-7 proc., co jak na tak ogromną gospodarkę jest wynikiem imponującym. Według menedżera w HSBC Bank Polska, Marcina Mitko, w ciągu najbliższych dziesięciu lat Chiny dokonają takiego postępu jak Stany Zjednoczone w ciągu pół wieku.
Zacieśnianie współpracy w ramach inicjatywy „16+1" może poprawić wyniki polskich eksporterów działających na rynku chińskim. Na razie jednak w dwustronnej wymianie handlowej polski eksport nie jest jednak w stanie zmniejszyć dystansu do poziomu importu. Według danych Ministerstwa Gospodarki, w ubiegłym roku największe pogorszenie salda obrotów w porównaniu do roku 2013 - 2,7 mld euro – odnotowaliśmy właśnie z Chinami. W pierwszym kwartale 2015 eksport wzrósł co prawda o 6,3 proc., ale import podskoczył o 22 proc.
Już dwa lata temu wspólny raport Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i firmy doradczej KPMG zwracał uwagę, że w eksport do Chin zaangażowanych jest prawie dwa tysiące polskich firm, zaś w import z tego kraju – ponad dwadzieścia tysięcy. Główną przyczyną nierównowagi jest konkurencyjność cenowa chińskich towarów – nie tylko niskoprzetworzonych i tanich, ale także tych wysoko przetworzonych i komponentów, które stanowią ponad połowę chińskiego eksportu do Polski.