Reklama

„Twój Vincent" pokaże Canal+ Discovery

Jeden z najgłośniejszych filmów polskich, „Twój Vincent", który zarobił ponad 20 mln dol., pokaże teraz Canal+ Discovery.

Aktualizacja: 19.07.2018 19:07 Publikacja: 19.07.2018 18:47

Każde ujęcie było wielokrotnie przemalowane

Każde ujęcie było wielokrotnie przemalowane

Foto: materiały prasowe

Nominowany do Oscara, z Europejską Nagrodą Filmową dla najlepszego pełnometrażowego filmu animowanego, kroczy przez festiwale, zdobywając laury. Film, który jest opowieścią o życiu, a przede wszystkim okolicznościach i powodach śmierci jednego z najgenialniejszych artystów – to przede wszystkim owoc gigantycznej pracy.

Vincent van Gogh jest raczej tylko twarzą przedsięwzięcia mającego przyciągnąć widzów i wyróżnić się spośród tłumu filmów. Warto przypomnieć, że ta animacja stała się szeroko reklamowanym produktem już w fazie powstawania. Nie bez przyczyny.

Proces realizacyjny był niezwykle żmudny – od pierwszych rysów scenariusza do finalnej wersji upłynęły cztery lata. „Twój Vincent" (koprodukcja polsko-brytyjska) z założenia był przeznaczony na światowy rynek, więc kręcono go po angielsku. Film Doroty Kobieli i Hugh Welchmana został zrealizowany jak standardowy film aktorski, a następnie każda klatka była ręcznie przemalowywana. Efekt końcowy tworzy połączenie gry aktorskiej i pracy animatorów, którzy wszystkie postaci odtworzyli z pomocą farby olejnej. W filmie użyto 94 obrazów Vincenta van Gogha w formie zbliżonej do oryginałów, a kolejnych 31 przekształcono. Przed rozpoczęciem zdjęć i podczas nich projektanci efektów malarskich spędzili rok, a każda z 65 tysięcy klatek została ręcznie namalowana, w projekcie wzięło udział 125 artystów z całego świata.

– Zużyliśmy 3 tys. litrów farby i mnóstwo olejku goździkowego, który nie pozwala farbom zaschnąć – opowiadał Sean Bobbitt, producent filmu. – Na nasze ogłoszenia o pracy dla malarzy dostaliśmy 5 tysięcy zgłoszeń i zgromadziliśmy artystów z 15 krajów, od USA po Ukrainę.

Dorota Kobiela tłumaczyła, że obrazów, które pozostały po procesie produkcyjnym, jest 65 razy mniej niż malarskich klatek filmowych: – Każde ujęcie to jedno malarskie podobrazie, wielokrotnie przemalowywane. Zachowaliśmy ich ostatnie wersje. A ponieważ ujęć powstało około tysiąca, tyle jest też płócien. 120 z nich można zobaczyć na wystawie w holenderskim muzeum Noordbrabants. 300 obrazów przeznaczono na sprzedaż. Kolejnych 250 trafi na ekspozycje, właścicielami pozostałych są m.in. koproducenci filmu.

Reklama
Reklama

Już sam proces powstawania filmu można potraktować jak dzieło sztuki. Szkoda tylko, że wymknął się gdzieś bohater filmu, sportretowany po szkolnemu, w sposób niewnoszący wątpliwości i niepobudzający do pytań. A przecież, by przywołać artystę, który zaczął tworzyć osiem lat przed śmiercią, a spośród 800 płócien, które namalował, tylko jedno sprzedał za życia – warto mieć istotny powód. Można ożywić obrazy van Gogha i nie dotknąć tajemnicy jego geniuszu.

„Twój Vincent" pobił już rekord w historii polskiej kinematografii. Kupiony do dystrybucji w 135 krajach zarobił ponad 20 mln dol., bijąc dotychczasowego rekordzistę sprzedaży – oscarową „Idę" (15,3 mln dol.). Kto nie widział „Twojego Vincenta", ma teraz szansę w tę sobotę o godz. 18 w Canal+ Discovery.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama