Bardzo szybkie, choć wątłe fabularnie kino akcji dla dzieci. Atrakcją są komputerowo animowane świnki morskie jako tajni agenci.
„Futerkowa drużyna A” – tak nazwał film krytyk branżowego pisma Variety. Trafił w sedno. „Załoga G” istotnie ma coś w sobie z przygód Hannibala i jego kompanów, a także perypetii Jamesa Bonda. Świnki są inteligentne i jak przystało na bohaterów filmu akcji, zawsze mają w zanadrzu jakiś gadżet, którym zaskakują wroga, lub wpadającą w ucho odzywkę.
Zespół tworzą: pewny siebie Darwin, specjalizujący się w transporcie i uzbrojeniu, ciut postrzelony Walczak i pełna wdzięku Juarez, która potrafi kolegom mocno zawrócić w głowie. Uzupełniają ich zapewniająca właściwe rozpoznanie mucha Plujka i spec od najnowszych technologii kret Brylus.
Zwierzątka, szkolone przez poczciwego doktora Bena Kendalla (Galifianakis), marzą o tym aby zasłużyć na odznakę agenta FBI. Szansą na jej uzyskanie jest wzięcie udziału w operacji Clusterstorm. Świnki muszą niepostrzeżenie wykraść dane z komputera Leonarda Sabera (Nighy), szefa koncernu AGD, który – wiele na to wskazuje – zamierza podbić świat... I tak świnki morskie dołączają do pokaźnego grona zwierzaków, które w ostatnich latach stały się bohaterami bajek i zawojowały box office za oceanem.
Producentem „Załogi G” jest Jerry Bruckheimer. Jego specjalnością są filmy akcji i kino familijne. Wyprodukował m.in. „Twierdzę” i „Bad Company”, a ostatnio cykl przygód kapitana Jacka Sparrowa, czyli „Piratów z Karaibów”.