W 1974 r. zekranizował ją Joseph Sargent z Walterem Matthau i Robertem Shaw (to już klasyka gatunku), w 1998 r. powstała wersja telewizyjna. We współczesne realia przeniósł ją specjalizujący się w kinie sensacji Tony Scott, który tym razem niezbyt się wysilił. Zawierzył sprawdzonym schematom i poniósł dotkliwą porażkę.
Tajemniczy (początkowo) mężczyzna przedstawiający się jako Ryder (denerwująco manieryczny Travolta) wraz z trzema wspólnikami porywająca wypełniony pasażerami wagon nowojorskiego metra. Jego przeciwnikiem jest dyspozytor Garber (Washington), niegdyś dyrektor metra zdegradowany za podejrzenie korupcji.
Porywacz żąda od burmistrza (Gandolfino) dostarczenia w ciągu niepełnych dwóch godzin 10 mln dolarów. Ceną każdej minuty opóźnienia będzie życie kolejnych zakładników.
Scottowi nie udało się przekonać widza, że ogląda walkę na śmierć i życie. Los zakładników nie obchodzi go tak samo jak Rydera. Zamiast psychologicznego pojedynku antagonistów mamy nieposkromione gadulstwo ze skłonnościami do niby-filozofowania spowalniające i tak mało dynamiczną akcję.
[i]USA, W. Brytania 2009, reż. Tony Scott, wyk. Denzel Washington, John Travolta, John Turturro, James Gandolfini, Luis Guzman[/i]