Terra jest malowniczą planetą położoną z dala od naszego Układu Słonecznego. Wśród chmur szybują tu gigantyczne stwory przypominające wieloryby, a mieszkańcami są istoty przywodzące na myśl kijanki o dużych oczach. Terranie – po wojennych doświadczeniach w przeszłości – żyją w harmonii z naturą. Brzydzą się przemocą, ale wkrótce zostaną zmuszeni jej użyć.
Terrę zaatakują bowiem Ziemianie, którzy desperacko poszukują nowego miejsca do osiedlenia. Pokojowo nastawieni Terranie stawią czoło inwazji, a wpływ na przebieg starcia będzie miała przyjaźń, która zawiąże się między Terranką o imieniu Mala i astronautą z eskadry myśliwców.
„Terra” balansuje między optymistyczną baśnią o sile tolerancji a gorzką opowieścią science fiction o starciu dwóch nacji. Tak jak w porządnym dramacie każda ze stron broni swoich racji za wszelką cenę.
Zaletą „Terry” jest oryginalna wizja plastyczna tytułowej planety, a także nastrojowa muzyka Abla Korzeniowskiego. Słabością – brak dobrze zdefiniowanego odbiorcy. Dla dzieci ta historia może być zbyt mroczna, dla rodziców – choć ma nieźle zarysowany dramaturgicznie konflikt – mimo wszystko zbyt infantylna.
[i]USA 2007, reż. Aristomenis Tsirbas, dubbing: Maria Peszek, Paweł Małaszyński [/i]