Dwaj przyjaciele z młodości. Kiedyś łączyły ich pasja wędkarska i sny o lepszym życiu. Ale nie potrafiąc wyrwać się z prowincji, zaczęli pracować dla mafii. Po latach znów się spotykają. Michał, aresztowany przez policję, sypnął. Potem uciekł do Warszawy, dorobił się, ożenił, ma przed sobą chrzest synka. Janek właśnie wyszedł z wojska. Ale „Chrzest” nie jest opowieścią o różnych drogach życiowych chłopaków z prowincji. To coś więcej. Michała odnalazła mafia. Wisi nad nim wyrok.
Obraz Marcina Wrony jest trzymającym w napięciu thrillerem, a jednocześnie opowieścią o przeszłości, która wraca do człowieka jak bumerang, o odpowiedzialności za własne życie, o miłości i wreszcie o trudnej, ale wielkiej męskiej przyjaźni. Są tu sceny perełki. Jak choćby ta, w której Michał zawozi do uśpienia swojego chorego na białaczkę i bardzo cierpiącego chorego psa. „Chcę, żebyś przy tym był” – mówi do przyjaciela. Po czym przytula psa, pomaga mu umrzeć. Janek podejdzie blisko, zrozumie, do czego zobowiązuje przyjaźń.
[link=http://www.rp.pl/artykul/61991,556408-Chlopak--z-marzeniami--na-wyrost.html]Czytaj więcej w Plusie Minusie[/link]