Lawrence zabłysnął w Hollywood w połowie lat 90. Wtedy razem z Willem Smithem wystąpił w "Bad Boys" Michaela Baya – komediowym kinie akcji o duecie gliniarzy. Smith wcielił się w amanta, Lawrence'owi przypadła rola przekomarzającego się z nim pantoflarza. Po tym filmie było jasne, że Smith jest predestynowany do grania herosów.

Natomiast Lawrence może zająć miejsce Eddiego Murphy'ego. Ma te same atuty: łobuzerski uśmiech, tupet, a przede wszystkim jego bohaterowie są równie wygadani, jak słynny "Gliniarz z Beverly Hills". Lawrence udowadnia to właśnie w cyklu "Agent XXL", gdzie przywdziewa kostium tęgiej mamuśki. – Każdy z nas zna jakąś mamuśkę – siostrę czy babcię – która jest szczera aż do bólu i ma złote serce – mówi komik.

Tym razem agent FBI Malcolm Turner vel Mamuśka działa w żeńskim ogólniaku, by ochraniać swojego pasierba, który w przebraniu dziewczyny ukrywa się przed mordercami. Nie było pokazu dla prasy, więc na tę filmową przebierankę muszą państwo wybrać się na własną odpowiedzialność.

USA 2011, reż. John Whitesell, wyk. Martin Lawrence, Brandon Jackson, Martin Lucas