Gdy widzimy, jak za nastolatką na rowerze – Pią – wjeżdżającą na leśną drogę skręca czerwony samochód z dwoma mężczyznami, już przeczuwamy najgorsze. Jeden z nich gwałci i morduje dziewczynkę, drugi się przygląda. To przerażająca, ale i jedna z najlepszych sekwencji otwierających film kryminalny.

W dwudziestą trzecią rocznicę tamtych wydarzeń w tym samym miejscu znowu zostaje zamordowana młoda rowerzystka Sinikka. Ta śmierć na nowo angażuje policję i rodziny ofiar – także matkę Pii. Przechodzący właśnie na emeryturę detektyw, któremu nie udało się przed laty ująć mordercy, zaraża swoją obsesją młodszego kolegę z komisariatu, załamanego po śmierci żony.

Bo Odar subtelnie splata ze sobą wątki i postacie, fenomenalnie posługując się montażem. Relacje między bohaterami są równie fascynujące jak śledzenie poczynań policji. Reżyser nikogo przy tym nie osądza. Pozostawia to nam. Aby zaznaczyć wszystkie świetne role w tym filmie, trzeba by wymienić aż sześć nazwisk. Z braku miejsca poprzestanę na wybitnym duńskim aktorze Ulrichu Thomsenie, Wotanie Wilke Möhringu i Burgharcie Klaussnerze, pamiętnym pastorze z „Białej wstążki" Hanekego.

Niemcy 2010, reż. Baran Bo Odar, wyk. Ulrich Thomsen, Wotan Wilke Möhring, Katrin Sass