27 września Gwyneth Paltrow kończy 40 lat.
Tekst z archiwum magazynu Tele
Paltrow do tego stopnia spodobało się na Wyspach Brytyjskich, że postanowiła osiąść w Londynie. Spodobali się jej też wyspiarze. Chociaż na liście byłych są najgorętsze nazwiska Hollywood – z Bradem Pittem i Benem Affleckiem na czele – dopiero Chris Martin, przystojny muzyk z brytyjskiej grupy Coldplay, na dobre podbił serce pięknej Gwyneth. Para dochowała się dwójki dzieci i to one są dziś priorytetem w życiu aktorki.
– Na początku kariery pracowałam dosłownie jak maszyna, nie przebierałam w propozycjach, dlatego zdarzyło mi się kilka kompletnych gniotów. Na szczęście było też parę udanych filmów – mówi Paltrow. – Dziś już nie czuję tej presji, umiem decydować o sobie i potrafię wybierać. Najważniejsza jest rodzina.
Sama jest dzieckiem aktorki Blythe Danner i reżysera oraz producenta Bruce’a Paltrowa. Z ojcem była związana bardzo mocno. Wspomina, że miał w sobie mnóstwo ciepła, którym chętnie dzielił się z innymi. Gwyneth mówi, że to zasługa żydowskich korzeni, i to nie byle jakich – Bruce Paltrow pochodził z rodziny rabinackiej od pokoleń. Aktorka żartuje, że jest żydowską księżniczką, w każdym razie tak w dzieciństwie traktował ją ojciec.