Gwyneth Paltrow kończy 40 lat

Zwykle to europejskie aktorki uciekają do Hollywood. W tym przypadku było odwrotnie: Gwyneth Paltrow zaczęła odnosić sukcesy w filmach brytyjskich. I mimo że pochodzi z Kalifornii, w „Emmie” i „Zakochanym Szekspirze” zagrała z nienagannym angielskim akcentem

Publikacja: 27.09.2012 01:01

Gwyneth Paltrow kończy 40 lat

Foto: Rzeczpospolita

27 września Gwyneth Paltrow kończy 40 lat.

Tekst z archiwum magazynu Tele

Paltrow do tego stopnia spodobało się na Wyspach Brytyjskich, że postanowiła osiąść w Londynie. Spodobali się jej też wyspiarze. Chociaż na liście byłych są najgorętsze nazwiska Hollywood – z Bradem Pittem i Benem Affleckiem na czele – dopiero Chris Martin, przystojny muzyk z brytyjskiej grupy Coldplay, na dobre podbił serce pięknej Gwyneth. Para dochowała się dwójki dzieci i to one są dziś priorytetem w życiu aktorki.

– Na początku kariery pracowałam dosłownie jak maszyna, nie przebierałam w propozycjach, dlatego zdarzyło mi się kilka kompletnych gniotów. Na szczęście było też parę udanych filmów – mówi Paltrow. – Dziś już nie czuję tej presji, umiem decydować o sobie i potrafię wybierać. Najważniejsza jest rodzina.

Sama jest dzieckiem aktorki Blythe Danner i reżysera oraz producenta Bruce’a Paltrowa. Z ojcem była związana bardzo mocno. Wspomina, że miał w sobie mnóstwo ciepła, którym chętnie dzielił się z innymi. Gwyneth mówi, że to zasługa żydowskich korzeni, i to nie byle jakich – Bruce Paltrow pochodził z rodziny rabinackiej od pokoleń. Aktorka żartuje, że jest żydowską księżniczką, w każdym razie tak w dzieciństwie traktował ją ojciec.

Za jego namową poszła na uniwersytet, miała zdobyć „porządny” zawód. Ale po roku rzuciła studia i wybrała aktorstwo. Próbowała sił na scenie i w filmach. Zagrała m.in. młodziutką Wendy w „Hooku” (1991) Stevena Spielberga, córkę Jeffersona w kostiumowym „Jeffersonie w Paryżu” (1995), na planie thrillera „Siedem” (1995) poznała Brada Pitta. Ich romans śledziły brukowce na całym świecie, stali się najczęściej fotografowaną parą – ale kariera Paltrow utknęła w martwym punkcie.

Przełomem była „Emma” (1996) Douglasa McGratha – ekranizacja powieści angielskiej pisarki Jane Austen. Mniej więcej w tym samym czasie Gwyneth zerwała zaręczyny z Pittem. Ponoć oboje stwierdzili, że nie są w stanie pogodzić pracy zawodowej z małżeństwem. Paltrow nakręciła kolejny film na Wyspach – „Zakochanego Szekspira” (1998) Johna Maddena. Za rolę Violi dostała Oscara.

Zagrała też w „Utalentowanym panu Ripleyu” (1999) Anthony’ego Minghelli. W komedii „Płytki facet” (2001) zaskoczyła wszystkich, wcielając się w postać otyłej dziewczyny. Paltrow, choć sama zawsze miała idealną sylwetkę i nazywana jest marzeniem projektantów mody, wielokrotnie przy okazji tego filmu podkreślała, że dyskryminowanie ludzi z powodu wyglądu jest głupie i okrutne.

W 2002 roku zmarł jej ukochany ojciec. Za namową brata, ale z ciężkim sercem, Gwyneth pojechała na plan „Sylvii” – dramatu biograficznego o poetce Sylvii Plath. Nie musiała ukrywać bólu – grała udręczoną depresją poetkę, która w końcu popełnia samobójstwo. Rola zyskała głębię, a Paltrow ukojenie po stracie bliskiej osoby. Osobą, w której znalazła oparcie, był bez wątpienia jej ówczesny partner – Chris Martin. W grudniu 2003 r. wzięli ślub, pięć miesięcy później urodziło się ich pierwsze dziecko – córeczka Apple Blythe Alison.

Po roku spędzonym z rodziną aktorka wróciła do pracy. Niemal jednocześnie – w teatrze i przed kamerą – zmierzyła się z trudną rolą w „Dowodzie”, gdzie zagrała uzdolnioną matematycznie dziewczynę, która obawia się, że po ojcu, genialnym matematyku, odziedziczyła chorobę psychiczną.

Listopad 2008

27 września Gwyneth Paltrow kończy 40 lat.

Tekst z archiwum magazynu Tele

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Film
Bono specjalnie dla „Rzeczpospolitej": U2 pracuje nad nową płytą
Film
Zaskakujący zwycięzcy Millenium Docs Against Gravity. Jeden z szansą na Oscara
Film
Cannes’25: Tom Cruise walczy z demonem sztucznej inteligencji i Rosjanami
Film
Festiwal w Cannes oficjalnie otwarty. Nagroda za całokształt twórczości dla Roberta De Niro
Film
Cannes 2025: Trump kontra europejskie kino