Sercem. I to samo poradziłam swoim jurorom. Powiedziałam im: nie czytajcie recenzji dziennikarzy ani wywiadów z twórcami. Nie sugerujcie się niczym poza własnymi odczuciami — powiedziała na konferencji prasowej w pierwszym dniu festiwalu przewodnicząca tegorocznego jury Jane Campion.
Dzisiaj wieczorem okaże się, jakie filmy najbardziej serca jurorów poruszyły. Konkurs stał na bardzo wysokim poziomie i kandydatów do laurów jest bardzo wielu. W kuluarach pałacu festiwalowego padają różne tytuły. Dziennikarze mają swoje typy, najczęściej pada w ich rozmowach tytuł „Mommy" - ostatniego obrazu 25-letniego Xaviera Dolana. Mocne wrażenie zrobił czarny koń festiwalu „Lewiatan" Andrieja Zwiagincewa. W walce o Złotą Palmę liczyć się też powinien „Winter Sleep" Nuri Bilge Ceylana. Ale są jeszcze co najmniej trzy-cztery tytuły, których triumf nikogo by nie zdziwił. I pytanie czy Australijka nie będzie chciała zwrócić uwagi świata na kino kobiet wyróżniając Naomi Kawase?
W rankingach dziennikarzy międzynarodowych publikowanych w codziennie tu ukazujących się wydaniach specjalnych pisma Screen International najwyższe oceny ma „Winter Sleep" Nuri Bilge Ceylana. Ten sam film wygrywa ranking krytyków prowadzony przez portal „Film New Europe". Zaraz za nim plasują się: „Lewiatan" Andrieja Zwiagincewa i „Mommy" Xaviera Dolana. Tuż za nimi trzy kolejne tytuły: „Mr Turner" Mike'a Leigh, „Timbuktu" Abderrahmane'a Sissako oraz „Dwa dni, jedna noc" braci Jean-Pierre'a i Luca Dardenne.
W tym ostatnim filmie zakochali się krytycy francuscy. W rankingu „Le Film Francais" właśnie bracia Dardenne dostali najwięcej Złotych Palemek.
Analitycy z STS (Star-Typ-Sport) na zwycięzcę festiwalu typują film Ceylana. Według nich największe szanse na nagrody aktorskie mają Marion Cotillard („Dwa dni, jedna noc") oraz Timothy Spall - tytułowy bohater „Mr Turnera". Ale czy bukmacherzy mogą wyczuć drgnienia serca Jane Campion.