Intrygujące, eleganckie, najbardziej efektowne, nowoczesne i romantyczne.
We wszystkim od razu dobrze wyglądają, mają smak – tak opowiadają o mieszkankach Paryża kobiety marzące o tym, by dzielić ten legendarny wizerunek. Melinda Triany, autorka dokumentu „Paryżanki" postanowiła zweryfikować ten mit. Podążyła za swoimi bohaterkami zamieszkującymi różne dzielnice Paryża. Są w różnym wieku i mają odmienny status społeczny. Ich historie tworzą kalejdoskopowy portret paryżanki. To też pewnego rodzaju film instruktażowy – co zrobić, by przypominać to francuskie wcielenie doskonałości.
A jak pokazuje doświadczenie, wszelkie poradniki sprzedają się lepiej niż literatura piękna. Poradnik „Francuzki nie tyją" wydano w 37 językach, sprzedając ponad dwa miliony egzemplarzy. Autorka wyjaśnia w nim, jak opychać się eklerkami bez zgubnych skutków... Równie poczytna okazała się pozycja „Co Francuzka wie o miłości i seksie" - jedna z 10. najlepiej sprzedających się pozycji na Amazonie.
- Można nie być Francuzką, ale być paryżanką – twierdzi jeden z zapytanych mężczyzn.
I coś w tym jest, skoro wiele bohaterek filmu nie legitymuje się wielopokoleniowym francuskim rodowodem, wiele to emigrantki. Jedna z nich, która przyjechała z Chile mając osiem lat, twierdzi, że bycie Paryżanką nie ma nic wspólnego z miejscem urodzenia, że chodzi o poczucie stylu. Jej słowa potwierdza czarnoskóra dziewczyna która przyjechała z Czadu mając 2 lata...